• Tłumacz języka migowego
Historia i tradycje Dariusz Falecki

Siła światła

24 Lutego 2017

Na przykładzie lamp ze zbiorów CMP prześledzić można historię specjalistycznego oświetlenia w strażach pożarnych. Placówka ma kilkanaście takich przekrojowych muzealiów, większość z nich wyeksponowano.

W pierwszej fazie nocnej akcji strażacy wykorzystywali naturalne oświetlenie pożaru i łuny, jednakże z chwilą gaśnięcia ognia zapadała ciemność. Do oświetlania miejsca działań stosowano więc pochodnie. Oznaczano nimi m.in. posterunek dowódcy. Pochodnię dzierżył trębacz (w dzień używał flagi). Pochodniami, a potem latarniami w różnych kolorach znakowano stanowiska wozów konnych - to ułatwiało strażakom orientację: udając się po narzędzia, natychmiast odnajdywali pojazd swojego oddziału. Pochodniami znakowano także punkt czerpania wody i montowano je w bocznych uchwytach na sikawkach powozowych - najczęściej były to pochodnie wahadłowe (patrz fot. 1).

Pochodnie

Lampy

Lampy sztajgerskie i dorożkarskie

Podczas nocnych pożarów zachodziła konieczność przedostawania się do zaciemnionych i zadymionych pomieszczeń. Do bezpośredniej walki z ogniem strażacy-topornicy stosowali lampy świecowe. Składały się one z podłużnego blaszanego pudełka, w środku którego mocowano świecę. Charakterystycznym elementem był uchwyt u szczytu lampy. W historycznych katalogach polskich producentów figurowały one pod nazwą „lamp sztajgerskich”.

Nocą stosowano w powozach konnych latarnie dorożkarskie. Były one z reguły nieco większe od lamp sztajgerskich. Mocowano je z przodu, na tzw. koźle (przy siedzisku woźnicy), zawsze dwie. Latarnia dorożkarska miała metalową obudowę w kształcie prostopadłościanu. W środku umieszczano świecę, mocowaną od dołu do obudowy latarni. W rurce pod świecą znajdowała się specjalna sprężyna, która wypychała świecę do góry w miarę spalania się wosku. W tego typu lampach umieszczano za świecą odbłyśnik, najczęściej miedziany lub srebrzony, który wzmacniał strumień światła. W górnej części latarni dorożkarskiej montowano ażurową konstrukcję umożliwiającą przepływ powietrza i odprowadzenie spalin.

Lampy naftowe

Przełomowym wydarzeniem w historii oświetlenia było wynalezienie lampy naftowej przez Ignacego Łukasiewicza w 1853 r. A ponieważ nie pracował on już nad jej udoskonaleniem, powstały modyfikacje jego wynalazku. Lampy te okazały się proste i tanie w eksploatacji. W zbiorach CMP znajduje się lampa naftowa firmy Światowid z Myszkowa koło Częstochowy. Ma u dołu zbiornik na naftę z grubej blachy. Na zbiornik nałożony jest ciemnoczerwony klosz. Na szkle zamieszczono obszerną sygnaturę firmy. Kolor klosza wskazuje na zastosowanie jej do oznaczenia tyłu pojazdu strażackiego, stąd wzięło się powiedzenie „czerwona latarnia”. Lampa należała do wyposażenia OSP Chruszczobród (koło Zawiercia). W 1980 r. jednostka przekazała ją do muzeum. W katalogu Światowida figurowała jako lampa stajenna.

Strażackie pogotowia nocne

Lampy znalazły szerokie zastosowanie w kolejnictwie. Używano ich do sygnalizacji na semaforach, zwrotnicach, peronach i w budynkach stacyjnych. Lampy tego typu miały w wyposażeniu kolejowe straże pożarne oraz strażackie pogotowia nocne, formowane z członków straży kolejowych. Strażacy-kolejarze używali lamp także podczas prowadzonych nocą kontroli w kolejowych magazynach z materiałami łatwopalnymi, składowiskach węgla oraz warsztatach przy parowozowniach, gdzie znajdowały się łatwopalne smarowidła.

Lampy karbidowe

W strażach pożarnych używano także lamp karbidowych. Strumień światła powstawał na skutek przedostania się kropel wody do karbidu. Reakcja chemiczna wytwarzała acetylen, który przedostawał się rurką do palnika. Efektowny egzemplarz ze zbiorów CMP, pozyskany w 1997 r., wyprodukowano w Niemczech. Lampa ma obszerny klosz pomalowany na czerwono. Ciekawym eksponatem w CMP jest lampa karbidowa wytwórni St. Sulikowskiego, która powstała pod koniec XIX w. w podkrakowskich Dębnikach. Na lampie widnieje napis „L.O.P.P.” (Liga Obrony Przeciwlotniczej i Przeciwgazowej). Eksponat dokumentuje współpracę straży pożarnych z Ligą. W 1934 r. weszła w życie ustawa o obronie przeciwlotniczej i przeciwgazowej. Zarząd Główny Związku Straży Pożarnych RP wydawał w porozumieniu z Ligą i Ministerstwem Spraw Wojskowych rozporządzenia regulujące sposoby ochrony przeciwpożarowej w obiektach mieszkalnych i użyteczności publicznej. Szczególną uwagę przywiązywano do pożarów strychów. Akcja ratownicza prowadzona przy wyłączonej elektryczności na poddaszach wymagała użycia lamp.

Lampy Davy’ego

W akcjach prowadzonych w chodnikach kopalnianych i piwnicach strażacy-ratownicy używali lamp Davy’ego. Angielski wynalazek z początku XIX w. składał się ze zbiorniczka na benzynę i zanurzonego w nim knota. Płomień palił się w przestrzeni osłoniętej siatką o cienkich oczkach. Jeżeli w miejscu zdarzenia znajdowały się gazy palne (np. metan), płomień lampy wydłużał się i przybierał niebieską barwę. W zbiorach CMP znajdują się dwie tego typu lampy wyprodukowane po II wojnie światowej przez firmę Elektrometal z Cieszyna. Historię lamp strażackich zamykają latarki elektryczne zasilane akumulatorem, potem baterią. Kieszonkowy rozmiar i siła światła zapewniały skuteczne działanie ratowników.

Dariusz Falecki jest naczelnikiem Wydziału Naukowo-Oświatowego w Centralnym Muzeum Pożarnictwa

Literatura

  • [1] J. W. Hołubiec, Polskie lampy i świeczniki, Wrocław 1990.
  • [2] J. Tuliszkowski, Obrona przed pożarami, Warszawa 1927.
  • [3] J. Tuliszkowski, Taktyka pożarna, Warszawa 1929.

luty 2017

Dariusz Falecki Dariusz Falecki

Dariusz Falecki jest naczelnikiem Wydziału Naukowo-Oświatowego w CMP w Mysłowicach

do góry