• Tłumacz języka migowego
Historia i tradycje Marta Giziewicz

„Fajermański” dodatek

16 Listopada 2022

Jubileuszowe echa

 

W „Przeglądzie Pożarniczym” znalazło się miejsce również dla entuzjastów historii pożarnictwa i ochrony przeciwpożarowej. Dodatek „Pożarniczy Przegląd Historyczny” zaczął się ukazywać w 1982 r. „Pragniemy, by dla interesujących się tematem stał się on cennym źródłem wiedzy, dla przypadkowych czytelników lekturą, która być może rozbudzi zainteresowania, dla wszystkich - świadectwem uroku pożarniczej tradycji, z której czerpać możemy bez obawy o rozwój nowoczesnego pożarnictwa” - napisał w prologu nowej serii Jerzy Gutkowski [1].

„Pożarniczy Przegląd Historyczny” to skarbnica wiedzy historycznej z zakresu pożarnictwa, ale też źródło ciekawostek i rozrywki. Stał się on protoplastą podobnych działów w kolejnych „Przeglądach”, moc zatem musiał mieć wielką - równie wielką, co wzbudzane zainteresowanie.

Pompier Potocki

W PPH czytamy na przykład o tym, że Kraków, jako „gród prawdziwie starożytny” płonął wiele razy, aż po pożarze w 1850 r. zaczęto rozważać sposoby ochrony przed ogniem. 15 lat później powstało Stowarzyszenie Ochotniczej Straży Ogniowej, do którego wstąpiło 200 ochotników. Kogo było stać, ten kupował sobie mundur i sprzęt, naprawdę ubogich wyposażał magistrat jednostki. Każdego zaś obowiązywało „bezwzględne i wojskowe posłuszeństwo w służbie”.

Wkrótce uczestnictwo w straży stało się czymś honorowym, straż przyciągała chętnych spośród studentów, rzemieślników, kupców, kamieniczników, pisarzy, a nawet hrabiów. Leszek Mazan dostarczył informacji o tym, że znanym pompierem był hrabia Potocki, syn Krystyny Potockiej. Młodym mężczyznom marzyło się, by zostać ogniomistrzem, a kiedyś może też samym oberszprycmajstrem (dowodzącym) [2].

Węborek, dziwna pompa i „Dennis”

W Kwartalniku Klubu Miłośników Historii można znaleźć wiele ciekawych artykułów. Jeśli ktoś chciałby przypomnieć sobie historię techniki pożarniczej i przekonać się, jak o niej pisano 36 lat temu, wystarczy sięgnąć do numeru archiwalnego [3]. Jednym z intrygujących kierunków technicznych pożarnictwa są techniczne środki zwalczania pożarów. Świetnie w gaszeniu pożarów sprawdzało się wiadro. To pospolite narzędzie przeszło pewną ewolucję - nie nadawały się kamienne ani ceramiczne wiadra (tłukły się), do niczego były także drewniane (nieużywane się zsychały). Najlepsze okazało się wiadro skórzane, nazywane węborkiem. Takie wiadra musiały znajdować się w każdym domu, aby w razie potrzeby można było łatwo i szybko zorganizować tzw. łańcuch wodny.

Od 1982 r. w PP pojawiał się dodatek - „Pożarniczy Przegląd Historyczny” fot. PP nr 1/1983, s. 1Pierwsza pompa wyporowa (tłokowa) powstała ok. 200 r. p.n.e. w Aleksandrii. Zastosowano w niej dwa cylindry. Sporo później, bo w V w., użyto pierwszej pompy wirowej z drewnianym wirnikiem. Następnie na kartach historii nie było miejsca dla rozwoju techniki. Z XVI w. (1518 r.) pochodzą zapiski z ksiąg rachunkowych Augsburga, w których wzmiankuje się o drewnianej pompie ręcznej, prawdopodobnie zamontowanej na kołach. W 1602 r. dwaj ślusarze z Norymbergi i Hagenen zbudowali pompę ręczną na płozach. Jeden z nich, Aschhausen przedstawił ją radzie miejskiej w Norymberdze jako „nowo wynalezioną dziwną pompę, z której woda dosięgnie szczytu każdego domu choćby nie wiedzieć jak był wysoki (…)”. W 1655 r. powstała pompa konna, do której uruchomienia potrzeba było 28 osób.

Istotny krok w rozwoju techniki pożarniczej stanowiło zastosowanie do transportu wody węży tłocznych (1672 r.) - pierwsze były wykonywane z płótna żaglowego lub skóry. Kolejny ważny etap to wynalezienie tzw. powietrznika, czyli zbiornika powietrznego do pomp ręcznych, który służył za akumulator gazowy. Latami postępowały prace modernizacyjne. W latach 50. XIX w. stosowano drabiny hakowe i przystawne, tzw. szpryce, bosaki, czy prądownice.

W Polsce zazwyczaj większe miasta kupowały sikawki w Austrii, Niemczech i Francji, rzadziej wykonywali je rodzimi rzemieślnicy. W 1844 r. warszawska Fabryka Maszyn Rolniczych braci Evansów jako jedna z pierwszych na terenach polskich zaczęła produkcję sikawek na wzór angielski.

XIX w. to w Europie boom rozwojowy techniki, w tym pożarniczej. Na szerszą skalę produkowano sprzęt, w tym np. pompy (o wydajności nawet do 2500 l/min), sikawki parowe, gazowe, podejmowano próby skonstruowania pompy samojezdnej, czy zastosowania silnika elektrycznego do napędu pomp tłokowych. Pierwszy samochód pożarniczy z silnikiem benzynowym Dennis (z pompą wyporową napędzaną tym silnikiem) powstał dopiero w 1901 r.

 

Przypisy

[1] PP nr 1/1982.

[2] PP nr 1/1983.

[3] PP nr 3/1986.

Marta Giziewicz Marta Giziewicz

Marta Giziewicz jest redaktorką i dziennikarką, autorką powieści, pracuje w "Przeglądzie Pożarniczym" od 2020 r.

do góry