• Tłumacz języka migowego
Za granicą Aleksandra Radlak

Pusan. Sekundy śmierci

17 Lutego 2023

14 listopada 2009 r. na krytej strzelnicy w portowym mieście Pusan w Korei Południowej doszło do pożaru, w którym zginęło piętnaście osób - pięcioro Koreańczyków i dziesięcioro japońskich turystów, a jedna osoba została poważnie ranna. Policja, straż pożarna i elektrycy przeprowadzili wspólną kontrolę bezpieczeństwa w placówce osiem dni przed wypadkiem, nie stwierdzając żadnych niedopatrzeń.

Ogień pojawił się około godz. 14.25 i został ugaszony po 40 min. Największa tragedia rozegrała się jednak podczas pierwszych kilku sekund - zadecydowały o fatalnym losie osób, które odwiedziły w tym dniu strzelnicę. Już początkowe wnioski policji, oparte na nagraniu wideo ze zdarzenia i zeznaniach świadków, którzy słyszeli głośne uderzenie, zakładały, że pożar powstał w wyniku zapalenia osadzonego na ścianach prochu strzelniczego od iskry z wystrzału lub z papierosa… Na strzelnicy dozwolone było bowiem palenie tytoniu. Śmierć ofiar spowodował zaś bezpośrednio toksyczny gaz, który prędko wypełnił zamkniętą przestrzeń. Osoby znajdujące się na strzelnicy ewidentnie nie miały wystarczająco czasu na ewakuację, choć trzem, które zmarły później w szpitalu, udało się opuścić budynek. Inni zginęli w miejscach, w których stali, lub na klatce schodowej.
Jedna z ulic Pusan, 2015 r. fot. Minseong Kim / Wikipedia (CC BY-SA 4.0)Oprócz dochodzenia przeprowadzonego na miejscu zdarzenia policja przesłuchiwała świadków, a także właściciela i kierownika strzelnicy. Wykazano jednocześnie (niestety, po fakcie), że na strzelnicy brakowało podstawowych środków bezpieczeństwa, w związku z czym władze niezwłocznie wydały nakaz aresztowania właściciela i kierownika pod zarzutem poważnego zaniedbania. Dlaczego do podobnych wniosków nie doprowadziła kontrola bezpieczeństwa wykonana osiem dni przed wypadkiem? Nie wiadomo.
Po tragedii do dokładnego rozpoznania przyczyn pożaru została powołania grupa zadaniowa. Koreański rząd przeprosił za wypadek i zapowiedział wypłacenie odszkodowań, a także opracowanie odpowiedniej polityki w celu zapobieżenia takim zdarzeniom w przyszłości.
Przypadek pożaru na strzelnicy w Pusan doczekał się też kilku poważnych opracowań i symulacji, które dogłębnie zbadały zagadnienie możliwości ewakuacji oraz szansy na przeżycie przy tego rodzaju pożarze. Bo choć zaniedbania potwierdzone w zeznaniach przez innych bywalców strzelnicy - takie jak fakt, że budynek był stary, miał niskie sufity i słabą wentylację - były niezwykle istotne, to jednak bezpośrednia przyczyna pożaru była inna i dość oczywista dla każdego, kto kiedykolwiek zetknął się z problemem materiałów izolacyjnych, które lubią się palić. Bo przecież iskra, czy to z papierosa, czy z pistoletu, potrzebowała sprzyjającego podłoża, aby wzniecić tak tragiczny pożar, z tak przytłaczającą ilością toksycznego dymu. Znamy to zresztą z własnego podwórka, przypadek ten przypomina bowiem pożar na strzelnicy na Dworcu Świebodzkim z 2019 r. - choć w Pusan ofiar było więcej.

Pożar

W Korei Południowej jest 214 strzelnic, 14 używa ostrej amunicji. Strzelnica w Pusan, zlokalizowana na drugim piętrze pięciokondygnacyjnego budynku, zajmowała dużą otwartą przestrzeń (właściwej strzelnicy), której ściany i sufit zostały pokryte - o zgrozo! - panelami ze zwykłej pianki poliuretanowej służącymi do tłumienia hałasu balistycznego. Do strzelnicy przylegała część wypoczynkowa. Do obu części można było dostać się z holu wejściowego na parterze budynku poprzez klatkę schodową. Wewnętrzna wysokość strzelnicy wynosiła około 2,3 m.
W momencie tragedii na terenie obiektu znajdowało się szesnaście osób, wśród nich dwunastu mężczyzn i cztery kobiety. Cztery osoby przebywały na właściwej strzelnicy, a dwanaście w części wypoczynkowej. Ogień pojawił się początkowo w rogu, 1,5 m od pierwszego stanowiska strzeleckiego, tuż przy pozostawionej tam kupce balonów, po czym szybko rozprzestrzenił się do sąsiedniego pomieszczenia. W trzeciej sekundzie drzwi wejściowe na strzelnicę zostały wyważone przez wysokie ciśnienie wywołane szybko rozwijającym się pożarem. Jak wyraźnie pokazały wykonane później symulacje - co zgadza się z nagraniami wideo ze zdarzenia - zaledwie 3 sek. po powstaniu pożaru ściany i strop strzelnicy były objęte ogniem.
Do obciążenia ogniowego, jak nietrudno się domyślić, przyczyniła się głównie okładzina z pianki poliuretanowej przymocowana do ścian i sufitu wewnątrz strzelnicy. Należy przy tym pamiętać, że podczas spalania pianki poliuretanowej następuje wydzielanie związków toksycznych, tj. cyjanowodoru (HCN) i tlenku węgla (CO), a także dymów, które nie tylko działają drażniąco na układ oddechowy, ale też znacznie zmniejszają widoczność.
Między 3 a 6 sek. po powstaniu pożaru zaczęła się desperacka i skazana na porażkę ewakuacja - nie wszyscy podjęli jednak tę próbę, spalone ciała czterech osób zostały znalezione w rogu strzelnicy, czyli w pobliżu pierwotnej lokalizacji strzelców. Wkrótce cały lokal wypełniał już ciężki, toksyczny dym. Około 9-11 sek. po wybuchu pożaru z powodu ekspozycji na gęsty dym kamery przemysłowe przestały działać. Jest prawdopodobne, że to właśnie dym całkowicie zablokował czterem osobom drogę ewakuacji i dlatego nie zmieniły swojego położenia.

Symulacje

Przyczyna tragedii i źródło pożaru zostały zbadane przez eksperymentalne badanie właściwości palnych materiałów dźwiękochłonnych na ścianach, analizę filmów wideo z telewizji przemysłowej nagranych podczas zdarzenia oraz szereg symulacji. Wykonując badania, Koreańczycy zadawali sobie dwa główne pytania: czy wszyscy mogliby uciec, gdyby niezwłocznie rozpoczęli ewakuację? czy można było całkowicie uniknąć tak dużej liczby ofiar śmiertelnych, gdyby pozostałości prochu zostały wcześniej całkowicie usunięte ze ścian strzelnicy?
W rekonstrukcji tragicznego zdarzenia przeprowadzono symulację pożaru i ewakuacji z wykorzystaniem obliczeniowych narzędzi inżynierii pożarowej: Smartfire - gdzie brano pod uwagę: temperaturę, stężenie dymu, strumień promieniowania, stężenie CO, stężenie CO2, stężenie HCN i stężenie O2 oraz Exodus, w którym w symulacji ewakuacji uwzględnia się takie parametry użytkowników, jak płeć, wiek, szacowana maksymalna prędkość chodu bez przeszkód, czas reakcji, zwinność itp. Bierze się także pod uwagę toksyczność otoczenia i zagrożenia w nim występujące. Następnie analizowana jest zależność przeżywalności ofiar od czasu ich reakcji. W tym wypadku na koniec zbadano także wpływ usuwania pozostałości prochu ze ścian na przeżywalność.
Podczas symulacji dla wszystkich bywalców strzelnicy przyjęto prędkość swobodnego poruszania się (w normalnych warunkach) wynoszącą 1,5 m/s. Jest to maksymalna domyślna prędkość chodzenia w programie Exodus. Jeśli jednak w górnej warstwie pojawił się ciężki dym, a z pewnością tak właśnie się stało, nawet najszybszy biegacz najprawdopodobniej próbowałby czołgać się pod dymem. Trzeba jednak brać pod uwagę, że przewidywane temperatury górnych warstw gwałtownie rosną po 5 sek. od rozpoczęcia pożaru na strzelnicy i po 10 sek. w części wypoczynkowej.
Przy temperaturze powietrza powyżej 300°C lub stężeniu CO powyżej 3% osoby przebywające w pomieszczeniu stają się całkowicie niezdolne do jakiegokolwiek działania w ciągu zaledwie kilku sekund. Czas osiągnięcia przez dolną warstwę temperatury 300°C to zaledwie 12,5 sek. na strzelnicy i 18,5 sek. pośrodku części wypoczynkowej. W porównaniu z temperaturami wzrost przewidywanych stężeń CO ma opóźnienie około 5 sek. Czasy, w których stężenie CO w dolnej warstwie osiągnie 3%, są podobne w obu lokalizacjach i wynoszą około 27-28 sek. Czas przeżycia wewnątrz budynku wynosił w najlepszym wypadku pół minuty przy przewidywanych poziomach zagrożenia pożarowego.
Jak wykazały symulacje oraz badania miejsca zdarzenia, najintensywniej paliła się pianka na ścianach i sufitach, następnie - siedzenia i stoły w części wypoczynkowej, także wykonane ze sztucznych i łatwopalnych materiałów. Co ciekawe, w ramach badań eksperymentalnie zbadano zachowanie się łatwopalnej pianki poliuretanowej z pozostałościami prochu strzelniczego i bez nich. W przypadku pianki z pozostałościami prochu ogień rozprzestrzenił się od punktu zapłonu u dołu ściany do szczytu płyty piankowej o wysokości 2 m w ciągu zaledwie sekundy. W przypadku płyty piankowej bez pozostałości prochu strzelniczego rozprzestrzenienie się ognia od miejsca zapłonu na wysokość około 1 m zajęło 5 sek. - również niewiele, a jednak różnica jest znaczna.
Badano ponadto wpływ ognia na trudnopalną wersję pianki poliuretanowej w warunkach interesującej nas strzelnicy. Co ciekawe, okazało się, że charakterystyka spalania trudnopalnej pianki z osadzonymi na niej pozostałościami prochu jest podobna do charakterystyki spalania pianki zwykłej i palnej. Symulowany pożar osiągnął całkowitą moc (HRR) 50 MW w ciągu 27 sek., co wskazuje niezwykle szybki rozwój, tak jak w przypadku pożaru w Pusan.

Wnioski

Wyniki symulacji sugerują, że jest mało prawdopodobne, aby ktokolwiek miał szansę przeżycia, niezależnie od czasu reakcji. Chociaż czas reakcji osób narażonych na pożar strzelnicy wewnętrznej może znacząco wpłynąć na wynik ewakuacji, nie jest to czynnik, który można łatwo kontrolować. Stwierdzono, że tempo spalania pianki poliuretanowej na ścianach było wspomagane przez nagromadzone pozostałości prochu, czas na ucieczkę był po prostu niewystarczający i nie udałoby się uniknąć ofiar śmiertelnych, nawet gdyby ich czas reakcji skrócić do zera. Wykazano przede wszystkim, że pozostałości prochu strzelniczego na ścianach z pianki poliuretanowej były krytycznym czynnikiem w kontekście wysokiej liczby ofiar śmiertelnych. Co istotne, wyliczono, że liczbę tę można byłoby zmniejszyć ze średnio 14,9 (z pozostałościami prochu na ścianach z pianki poliuretanowej) do średnio 0,1, gdyby ściany były całkowicie wolne od pozostałości prochu. Całkowita eliminacja ofiar pożaru wymaga jednak zastosowania materiału okładzinowego z trudnopalnej pianki poliuretanowej wraz z efektywnym systemem czyszczenia z pozostałości prochu.
Kluczowe wnioski z symulacji przedstawiają się następująco:

  • Sprzężona technika analizy pożaru i ewakuacji jest w stanie zrekonstruować złożony charakter pożaru strzelnicy i wynikającą z tego przeżywalność.
  • Czas ewakuacji jest kluczowy w każdej sytuacji pożarowej, a jednak ze względu na charakter pożaru badanej strzelnicy ofiary śmiertelne były nieuniknione bez względu na szybkość reakcji.
  • Pozostałości prochu nagromadzone na piance poliuretanowej są najważniejszym czynnikiem powodującym dużą liczbę ofiar śmiertelnych w tym incydencie. Liczbę ofiar śmiertelnych można byłoby zmniejszyć ze średnio 14,9 do zaledwie 0,1, gdyby udało się usunąć 100% nagromadzonych pozostałości prochu z pianki poliuretanowej.
  • Oczyszczenie ścian z pianki poliuretanowej z pozostałości prochu to za mało, aby całkowicie uniknąć ofiar pożaru.Aby całkowicie wyeliminować ofiary pożaru, szybkość rozprzestrzeniania się płomienia w 100% oczyszczonej dźwiękochłonnej okładzinie ściennej z pianki poliuretanowej powinna być o 50% mniejsza niż w przypadku badanego materiału. Badanie to sugeruje, że do dźwiękochłonnych materiałów okładzin ściennych należy wybrać odpowiednią piankę poliuretanową o niskim współczynniku rozprzestrzeniania się płomienia, a skuteczny system czyszczenia z prochu i związany z nim protokół czyszczenia jest niezbędny do zmniejszenia prawdopodobieństwa wystąpienia ofiar w przypadku pożaru na strzelnicach wewnętrznych. Należy zatem przeprowadzić eksperymenty, które zbadają wpływ ilości pozostałości prochu na rozprzestrzenianie się płomienia dla wybranej okładziny ściennej z pianki poliuretanowej.

W związku z tym zalecono, aby w celu poprawy bezpieczeństwa pożarowego na strzelnicach zamkniętych pozostałości prochu ze ścian były systematycznie i dokładnie usuwane. Co więcej, po pożarze i śledztwie strzelnica w Pusan została ostatecznie ponownie otwarta po zainstalowaniu systemu czyszczenia pozostałości w formie specjalnych rynien, na których gromadzi się proch.
Ryc. 1. Schemat piętra, na którym znajduje się strzelnica Wyp. - część wypoczynkowa F - położenie ofiar śmiertelnych  S - położenie ocalałych  Opracowanie własne na podstawie Z. Wang et.al.Ponadto, jak stwierdzono w innej analizie, oprócz zakazu stosowania palnej pianki poliuretanowej i regularnego całkowitego usuwania resztek prochu, zabezpieczenia przeciwpożarowe powinny obejmować usunięcie elementów stalowych z kulochwytu - odpryski z metalowych kulochwytów także bywają bowiem powodem pożarów (nie tylko na zamkniętych strzelnicach, ale też w plenerze - tak powstają np. pożary roślinności w USA).
I choć w 2009 r. oraz 2010 r. pożar strzelnicy był tematem żywej dyskusji wśród koreańskich polityków, specjalistów i dziennikarzy, to trudno powiedzieć, w jakim stopniu postulaty te wpłynęły na praktykę. Obecne przepisy dotyczące bezpieczeństwa na koreańskich strzelnicach są dość ogólne. Zakładają co prawda, że właściciel strzelnicy podlega kontroli przeprowadzanej przez organ wydający zezwolenia określony w rozporządzeniu ministra bezpieczeństwa i administracji publicznej w zakresie urządzeń lub wyposażenia strzelnicy w terminie roku od dnia otrzymania zezwolenia i nie może rozpocząć działalności ani korzystać z odpowiednich obiektów lub sprzętu przed przejściem odpowiedniej kontroli - brak tam jednak szczegółów i należy mieć nadzieję, że pilnują ich w praktyce odpowiednie organy.
Trzeba przyznać, że od pożaru w Pusan podobny pożar strzelnicy nie miał już w Korei Południowej miejsca. Zdarzały się jednak inne incydenty, które świadczą o poważnych zaniedbaniach. W 2015 r., także w Pusan, 29-letni mężczyzna został zatrzymany pod zarzutem zadźgania nożem właściciela krytej strzelnicy oraz ucieczki z pistoletem kalibru 0,45 i 19 kulami. Został złapany po 4 godz. obławie z udziałem policji, psów policyjnych i zespołu SWAT - a okoliczności były dość dramatyczne, w mieście trwał bowiem festiwal i na ulicach roiły się od turystów.
Ostatecznie okazało się, że strzelnica nie spełniała wymogów przepisów - podczas gdy przez cały czas funkcjonowania powinno być w niej obecnych co najmniej dwóch pracowników, właściciel był sam. Ponadto do zabezpieczenia broni na strzelnicy użyto haka, a nie zamka, co umożliwiło przestępcy wyjęcie jej bez większych trudności. W odpowiedzi na to zdarzenie policja przeprowadziła inspekcję 14 koreańskich krytych strzelnic z ostrą amunicją. Okazało się, że większość z nich - dziewięć - naruszała obowiązujące przepisy.
Jako ciekawostkę można nadmienić, że koreańskie strzelnice nie są jedynymi w Korei Południowej. Wśród Koreańczyków sporo zamieszania robi amerykański poligon Rodriguez Live Fire Range w pobliżu silnie ufortyfikowanej granicy z Koreą Północną - w 2017 r. nabój z tamtejszej strzelnicy trafił w koreański dom rodzinny. Według raportu władz miasta Pocheon tylko w tamtym roku miały miejsce trzy incydenty związane z bezpieczeństwem na strzelnicy Rodriguez, w tym zabłąkany pocisk kalibru 30 mm i pożar roślinności. Rok wcześniej doszło do ośmiu podobnych incydentów. W 2018 r. wprowadzono dodatkowe środki bezpieczeństwa, a jednak mieszkańcy wciąż narzekają na hałas związany z ćwiczeniami z amunicją bojową.

Literatura dostępna u autorki

Aleksandra Radlak Aleksandra Radlak

Aleksandra Radlak jest tłumaczką z angielskiego i rosyjskiego oraz autorką m.in. powieści, opowiadań i felietonów

do góry