• Tłumacz języka migowego
Psychologia, Temat numeru Anna Sobótka

Bohaterowie i trudne emocje

26 Kwietnia 2024

Małgorzata Wencowska jest założycielką i prezesem Fundacji Ponad Granicami, która we współpracy m.in. z jednostkami organizacyjnymi PSP realizowała międzynarodowe projekty dotyczące stresu i profilaktyki wypalenia zawodowego u strażaków. Wskazały one wiele narzędzi pozwalających opanować nieuchronne napięcie towarzyszące tej profesji. Szczególnie cennym aspektem projektów był ich międzynarodowy charakter. Polscy strażacy mieli okazję przekonać się, jak z trudnymi przeżyciami i stresem związanym ze służbą radzą sobie ich czescy i włoscy koledzy. Wszystkie te wątki poruszamy w rozmowie z prezes Fundacji Ponad Granicami

fot. arch. prywatne M. Wencowskiej„Jak mawiał Sokrates, poznaj samego siebie. Ten, kto ma świadomość własnej osoby, jest w stanie radzić sobie ze stresem”. „Stres zawsze będzie, to element składowy tej pracy i ważne jest, żeby [strażacy] się go nie wstydzili, żeby rozumieli, że to normalny stan”. Takie słowa padają w filmie „W płomieniach stresu”, który jest owocem jednego z projektów Fundacji Ponad Granicami. Jaki pomysł na zachętę do realizacji maksymy Sokratesa przez strażaków ma organizacja, której jest pani prezesem?

Od stycznia 2022 r. do grudnia 2023 r. wspólnie z partnerami polskimi, włoskimi i czeskimi zrealizowaliśmy międzynarodowy projekt „Stress-resistans. Preventing professional burnout of firefighters” („Odporność na stres. Zapobieganie wypaleniu zawodowemu strażaków”). Zaproponowaliśmy wiele instrumentów pomocnych w rozpoznawaniu trudnych emocji i uczeniu się, jak sobie z nimi radzić: testimonials (świadectwa), workshops (warsztaty), simulation games (ćwiczenia). W przedsięwzięciach brali udział psychologowie mający doświadczenie w pracy z ratownikami. Wszystkie wydarzenia odbywały się w Polsce, Włoszech i Czechach, bo w projekcie istotny był także element międzynarodowy, dialogu kultur. Stres łączy przecież strażaków ponad wszelkimi granicami.

Testimonials – brzmi tajemniczo. Na czym polegała tu praca z uczestnikami projektu?

To inaczej mówiąc świadectwa, czyli dzielenie się własnym doświadczeniem. Muszę przyznać, że ta forma pracy stanowiła wyzwanie. Szczególnie zapadła mi w pamięć jej realizacja we Włoszech. Nie jest łatwo powiedzieć strażakowi z Włoch, przedstawicielowi włoskiej kultury, by zwierzał się na forum ze swoich trudności. Choć pod tym względem strażacy z różnych krajów są podobni – żywy jest wśród nich mit superbohatera, który pokonuje wszelkie bariery i nie poddaje się żadnym emocjom.

Opowieści o trudnych doświadczeniach jednak popłynęły.

Tak, strażacy otworzyli się na tę formę przepracowania swoich doświadczeń. Zebraliśmy się w gronie około 60 osób – gospodarze Włosi, goście z Polski i Czech. Przekrój wieku i lat służby był szeroki: od osób stawiających pierwsze kroki w zawodzie po emerytowanych strażaków, którzy wracając myślami do dawnych akcji, dopiero teraz uświadamiali sobie, jak bardzo potrzebowali wsparcia, gdy te zdarzenia miały miejsce.

W spotkaniach strażaków zawsze uczestniczyli psychologowie. Po części poświęconej świadectwom przychodził czas na warsztaty (workshops) – dyskusje, omawianie przez specjalistów od zdrowia psychicznego różnych technik radzenia sobie w danej sytuacji. Polscy, włoscy i czescy strażacy uczyli się wzajemnie od siebie, porównywali swoje sposoby na opanowanie trudnych emocji i systemy wsparcia psychologicznego funkcjonujące w ich krajach.

Jakie wydarzenia przywoływali uczestnicy projektu?

Włosi mówili np. o lawinie śnieżnej, która zasypała hotel, akcji ratowniczej po trzęsieniu ziemi w Turcji czy katastrofie statku Costa Concordia... Strażacy musieli mierzyć się z obawą o własne życie, schodząc pod pokład przechylonego wycieczkowca, podołać olbrzymiej presji i napięciu, gdy podczas akcji na gruzach zawalonego budynku dzięki aparaturze usłyszeli płacz uwięzionego dziecka i trzeba było zrobić wszystko, by do niego dotrzeć. Działania zakończyły się sukcesem – udało się uratować dziewczynkę, ale strażak, który wydobył ją spod gruzów, wspominał, że po przekazaniu jej kolegom zemdlał. Po olbrzymiej mobilizacji adrenalina opadła gwałtownie, gdy tylko dziecko znalazło się w bezpiecznym miejscu. Takie zdarzenia pozostawiają ślad, a rozmowa o nich w gronie zaufanych osób pozwala przepracować związane z nimi trudne emocje.

Simulation games, czyli ćwiczenia, to już forma znana doskonale strażakom. Czym wyróżniały się te organizowane w projekcie?

Szczególnie interesujące ćwiczenia zorganizowali koledzy z Czech, u nich odbywaliśmy drugą wizytę studyjną. Nawiązaliśmy współpracę ze szkołą średnią Semily (z wydziałem pożarniczym), która świetnie przygotowała simulation games. Strażacy podejmowali działania w mieszanych międzynarodowo grupach – było to dodatkowe utrudnienie, ale pomocne w oswajaniu się ze stresem.

Scenariusze czeskich ćwiczeń stawiały przed uczestnikami nie lada wyzwania. Musieli się zmierzyć z wieloma dodatkowymi trudnościami, wykraczającymi ponad to, co spotykali podczas standardowych akcji ratowniczych.

Co zatem czekało na uczestników projektu?

Jeden z epizodów przewidywał wezwanie policji i straży pożarnej do mieszkania, w którym doszło do awantury domowej. Okazało się, że jeden z mieszkańców miał pistolet i postrzelił strażaka. Konieczne były więc wielowymiarowe działania – obezwładnienie osoby z bronią, pomoc ofiarom, udzielenie kwalifikowanej pierwszej pomocy poszkodowanemu ratownikowi. Oczywiście ćwiczących przez cały czas obserwowali psychologowie i eksperci techniczni, analizujący poprawność zastosowanych procedur ratowniczych.

Inny ciekawy scenariusz przewidywał konieczność wejścia do zamkniętego mieszkania na piętrze – strażacy musieli się do niego dostać za pomocą technik linowych. Jednak hak nie zadziałał i strażak zawieszony na linie spadł na chodnik. W tym przypadku również była konieczna dwutorowość działania – ratownicy musieli się rozdzielić. Jedni udzielali pomocy koledze, pozostali kontynuowali akcję, bo przecież też ktoś inny potrzebował ich interwencji.

Organizatorzy zaskoczyli uczestników nawet w przerwie obiadowej. Do stolików podbiegła z krzykiem kobieta. Wołała: „Moje dziecko, moje dziecko!”, wskazując na rzekę. Kilkadziesiąt osób zerwało się z miejsc i pobiegło na brzeg z przerażającą myślą, że może to mały Ignaś, który przyjechał z rodzicami uczestniczącymi w projekcie, wpadł do wody. Tymczasem okazało się, że był to jeden z epizodów simulation games, a w rzece znajdował się manekin. Tego właśnie wymaga zawód strażaka – gotowości do działania w każdej chwili służby, a nawet i poza nią.

Wspomniała pani o strażakach w różnym wieku, ale może któraś z grup wiekowych była szczególnie licznie reprezentowana?

Beneficjentami są przede wszystkim młodzi ludzie zaczynający swoją drogę w zawodzie – uczniowie liceów o profilu pożarniczym czy szkół pożarniczych, np. szkół aspirantów czy Akademii Pożarniczej. Jednak zainteresowanie naszym projektem okazało się zataczać jeszcze szersze kręgi. Udało nam się zapewnić miejsca także doświadczonym strażakom w służbie czynnej i emerytowanym ratownikom. Zaprosiliśmy do udziału w przedsięwzięciu również ochotników – oni też mierzą się z trudnymi emocjami i przeżyciami.

To ważne, by pracować też z kandydatami do tego zawodu, młodymi strażakami?

Warto, by uczyli się radzić sobie ze stresem i zapobiegać wypaleniu zawodowemu już od początku swojej drogi. Młodzi ludzie potrzebują wiedzy o emocjach. W czasie nauki w szkołach pożarniczych przekazywane są im treści psychologiczne w wymiarze podstawowym, tymczasem do przyswojenia odpowiednich technik potrzeba znacznie więcej czasu.

Jak bardzo jest to ważne, pokazuje przykład zdolnego adepta pożarnictwa, który osiągał świetne wyniki w nauce, ważny był dla niego etos zawodu i niesienie pomocy innym ludziom. A jednak podczas swojego pierwszego wyjazdu do zdarzenia, zobaczywszy ofiarę śmiertelną wypadku, poczuł pustkę w głowie i nie był w stanie wykonać żadnej czynności. Zrozumienie, co się z nami dzieje w takich chwilach i świadomość mechanizmów psychologicznych są kluczowe. Znając odpowiednie techniki, np. oddechowe czy poznawczo-behawioralne, jesteśmy w stanie wyjść z impasu.

Dowodem, że to działa, niech będą spostrzeżenia uczestników projektu, którzy dzięki poznaniu odpowiednich technik już podczas ćwiczeń (simulation games) zauważali większą zdolność opanowania napięcia w stresującej sytuacji. Poczuli, że mają wpływ na swoje emocje, mogą zarządzać swoim umysłem i ciałem.

Podtrzymaniu zdobytej podczas projektu wiedzy i umiejętności mogą służyć wypracowane narzędzia, do których można zawsze wrócić. Jednym z nich jest wspomniany na początku film „W płomieniach stresu”. Wypowiedziami psychologów i jednego ze strażaków wprowadza on w tematykę radzenia sobie z napięciem emocjonalnym i wypaleniem zawodowym.

Tak, zależało nam, żeby z takim podstawowym przekazem dotrzeć do jak największej liczby osób. Wykorzystujemy w projektach oryginalne narzędzia, by je uatrakcyjnić, sprawić, by dzięki swojej innowacyjności stanowiły istotne uzupełnienie oferty edukacyjnej. To nie mogą być zwykłe broszurki, sucho instruujące na temat radzenia sobie ze stresem.

Za pomocą filmu chcieliśmy upowszechnić rezultaty naszego projektu, ale też stworzyć narzędzie pomocne w pracy kadry psychologicznej. Materiał jest pokazywany na zajęciach w Szkole Aspirantów PSP w Krakowie i liceach o profilu pożarniczym. W Czechach został włączony do systemu edukacji, a we Włoszech odtwarzany jest na spotkaniach strażaków, którzy wrócili z międzynarodowych akcji ratowniczych i wykorzystywany jako narzędzie szkoleniowe przez włoskich psychologów. Niezmiernie nas to cieszy.

Zależało nam, by pokazać w nim doświadczenie strażaka w czynnej służbie, który mówi o trudnych emocjach, przekazać rzetelną wiedzę ustami psychologów. Te emocje są normalne, nie trzeba się ich wstydzić – dopiero gdy utrzymują się dłuższy czas, stanowią niepokojący sygnał. Na początku warto spróbować poradzić sobie z nimi za pomocą najprostszych, zdrowych metod – jak hobby czy aktywność fizyczna, a jeśli to nie pomoże, podzielić się problemem z kolegami. Jeśli niepokojące objawy będą się dalej utrzymywały, warto sięgnąć po pomoc psychologiczną.

W profilaktyce długofalowych problemów z emocjami i wypalenia zawodowego pomocne będą także pozostałe narzędzia projektu: poradnik dobrych praktyk i aplikacja.

Poradnik jest oparty na badaniach ankietowych, które przeprowadziliśmy wśród ponad stu strażaków z Polski, Czech i Włoch. Pozwala to uwiarygodnić zamieszczone w nim zalecenia, a także zauważyć kulturowe różnice w przeżywaniu stresu i radzeniu sobie z nim. Ta perspektywa pozwala nam też uczyć się od siebie nawzajem. Oczywiście należałoby przeprowadzić badania na większej próbie i bardziej zgłębić zagadnienie, ale już mając do dyspozycji te dane, można zauważyć, że np. u Włochów stres nie powoduje zaburzeń układu pokarmowego, co często spotykane jest u naszych strażaków. Być może po części ma na to wpływ zdrowa dieta śródziemnomorska.

Stres, trudności emocjonalne są w naszej publikacji przedstawione z perspektywy fizjologicznej, psychologicznej i behawioralnej. Podkreślamy znaczenie umiejętności rozpoznawania emocji – słynnego „poznaj samego siebie”. To punkt wyjścia do pokierowania świadomością w taki sposób, by poradzić sobie z napięciem i stresem.

W diagnozie naszego stanu pomoże aplikacja, opracowana wspólnie z psychologami. Odpowiadamy na pytania, a na zakończenie sumaryczna liczba punktów informuje nas, czy czas udać się po pomoc. Zielony kolor oznacza, że wszystko jest w porządku, żółty – uwaga, trzeba się sobie przyjrzeć, a czerwony – nie można zwlekać ze zwróceniem się do specjalisty.

Rozmawiamy cały czas o pierwszym projekcie, ale to był dopiero początek działalności Fundacji Ponad Granicami w strażackim świecie. Trwa drugi projekt, a w perspektywie jest już trzeci.

W drugim projekcie jedną z nowo zastosowanych form rozwoju wiedzy o stresie i wypaleniu zawodowym strażaków była konferencja. Zorganizowaliśmy ją w Szkole Aspirantów PSP w Krakowie, zaprosiliśmy oczywiście uczestników i naszych współpracowników z Włoch i Czech, psychologów, lekarzy, uczniów, studentów. Zjawił się m.in. Paolo Bernardini, psycholog strażak z Włoch, nasz ekspert. Konferencja wzbudziła duże zainteresowanie, zapisało się na nią 120 osób i to bez naszych intensywnych działań promocyjnych. Widać zatem, że tematyka wzbudza jest istotna dla środowiska ratowników.

Drugi projekt przewiduje także nowe ciekawe narzędzia, m.in. e-learning i audiobooki w języku polskim, włoskim, czeskim i angielskim – wywiady ze strażakami i psychologami, a także działania związane z Virtual Reality. Za pomocą specjalnych gogli uczestnik projektu mógł się przenieść do rzeczywistości wirtualnej symulującej np. scenerię wypadku samochodowego. Pomoże to strażakom oswoić się w jeszcze większym stopniu z czynnikami stresogennymi.

Jeśli chodzi o nowoczesne technologie, to pojawią się też w trzecim projekcie, który przygotowujemy. Naszym partnerem formalnym będzie prawdopodobnie grupa Nano Games, planujemy wspólnie stworzyć program Virtual Reality dotyczący stricte pożarnictwa.

Co jeszcze będzie oferował trzeci projekt? Na jakim jest etapie?

Przygotowania do trzeciego projektu trwają. Jednym z ich elementów jest poznawanie oczekiwań strażaków, m.in. względem scenariuszy ćwiczeń.

W lutym przyszłego roku wybieramy się ponownie do Włoch, do Pizy. Wszystko wskazuje na to, że podczas simulation games będziemy mieli do dyspozycji wyjątkowe narzędzie – poligon do ćwiczeń udostępniony przez straż pożarną. To potężny teren, na którym znajdują się ruiny po trzęsieniu ziemi – dzięki nim będzie można symulować takie zdarzenia. Gruzy umieszczone są na poruszających się platformach, zatem odtwarzane warunki bliskie będą tym realnym. Będziemy mieli też możliwość odtworzenia niektórych warunków atmosferycznych, np. silnego wiatru, deszczu czy śniegu.

Jeden projekt dla strażaków, drugi, trzeci… Fundacja Ponad Granicami zasmakowała we współpracy z przedstawicielami tego zawodu i w tematyce psychologicznej. Skąd to zainteresowanie? Do 2022 r. prowadziła projekty kulturalne, sportowe, międzynarodową wymianę młodzieży.

Zainteresowanie to wynika poniekąd z prywatnych doświadczeń. Od 35 lat jestem żoną oficera pożarnictwa, więc miałam możliwość dogłębnego poznania tego środowiska. Wiem, z jak dużym stresem i odpowiedzialnością wiąże się zawód strażaka i zdaję sobie sprawę, jak trudno sobie z tym napięciem poradzić. Dramatyczne akcje wracają nawet podczas spotkań towarzyskich strażaków. Kiedyś było nie do pomyślenia skorzystać z profesjonalnej pomocy. Dziś mamy więcej służących temu narzędzi, ale nadal trudno jest ratownikowi starającemu się sprostać wymogom mitu superbohatera przyznać samemu przed sobą, że potrzebuje wsparcia.

Moje myśli często krążyły wokół tego tematu, jednak dopiero kiedy nadeszły pierwsze miesiące pandemii, pojawiła się przymusowa przerwa w różnych aktywnościach, w rozmowach z mężem ten wątek powrócił. Stwierdziliśmy, że czas skrystalizować nasz pomysł, napisaliśmy projekt, spotkał się z pozytywną oceną i otrzymaliśmy dofinansowanie ze środków unijnych – z programu Erasmus Plus. Kiedy pandemia odpuściła, przeszliśmy do działania i nie ustajemy w nim, bo widzimy, jak duże są potrzeby strażaków, by rozwijać zagadnienie profilaktyki stresu i wypalenia zawodowego. Aspekt dialogu międzykulturowego dodatkowo wzbogaca tę perspektywę. Zawsze fascynowała mnie współpraca międzynarodowa, szczególnie projekty społeczne, którym poświęciłam kilkanaście lat mojej pracy zawodowej.

Jak by pani podsumowała państwa aktualne działania?

Krąg podmiotów i fachowców w naszej działalności nieustannie się poszerza. Realizujemy maksymę: „Fundację tworzą ludzie i ich doświadczenia, które przekuwają się w bezgraniczny kapitał organizacji”. A realizacja projektów związanych z budowaniem odporności psychicznej strażaków daje mi ogromną satysfakcję zawodową i osobistą.

Anna Sobótka Anna Sobótka

Anna Sobótka jest dziennikarką i sekretarzem redakcji "Przeglądu Pożarniczego", pracuje w redakcji od 2018r.

do góry