• Tłumacz języka migowego
Historia i tradycje Marek Pisarek

Stratílek - czeska jakość

21 Listopada 2016

Miłośnicy i kolekcjonerzy sprzętu pożarniczego znanej w okresie międzywojennym czeskiej firmy Stratílek już po raz trzeci spotkali się na rynku w mieście Wysoké Mýto w Czechach.

Czescy strażacy z 50 jednostek OSP przywieźli 66 sprawnych technicznie eksponatów technicznych, w tym 36 motopomp przewoźnych dwukołowych, 10 motopomp przenośnych, osiem samochodów, dziewięć sikawek czterokołowych przystosowanych do pociągu konnego, dwie dwukołowe oraz małą przenośną sikawkę ręczną, tzw. berlovkę. Najstarsza z prezentowanych sikawek dwukołowych wykonana została w 1903 r., zaś najstarsza sikawka czterokołowa rok później.

Z historii firmy

Stratílek to jedna z najstarszych firm europejskich produkujących sprzęt pożarniczy. Istnieje i funkcjonuje do dziś, choć ulegała daleko idącym przekształceniom własnościowym i niejednokrotnie zmieniała nazwę. Została założona w 1899 r. przez Václava Ignáca Stratílka i w pierwszych latach swojego istnienia produkowała ręczne sikawki dwu- i czterokołowe przystosowane do zaprzęgu konnego wraz z wyposażeniem pożarniczym. V.I. Stratílek stopniowo rozszerzał produkcję o motopompy przenośne i przewoźne, autopogotowia i pompy pożarnicze. Autopogotowia i samochody rekwizytowe były zabudowywane na różnych typach i modelach samochodów ciężarowych rodzimej konstrukcji, w tym Škodach i Pragach. Firma produkowała również własne silniki spalinowe dwu- i czterosuwowe o mocy od 26 do 60 KM, przystosowane do napędu pomp pożarniczych, zamocowywanych na podwoziach dwu i czterokołowych.

W 1936 r. V.I. Stratílek przekazał firmę swoim synom - Vlastimilovi i Václavovi. W 1948 r. nastąpiło upaństwowienie zakładu, a dwa lata później zmieniono jego nazwę na THZ - Továrny hasicích zařízení (Fabryka Urządzeń Strażackich). Cztery lata później THZ został połączony z Przedsiębiorstwem Państwowym Karosa. W 1985 r. produkcja sprzętu pożarniczego z Wysoké Mýto została przeniesiona do zakładu Karosy, który znajdował się w Poličce. Dopiero po 1989 r. firma zaczęła się stopniowo uniezależniać od Karosy. Aż wreszcie w 1994 r. usamodzielniła się i zmieniła nazwę na THT - Továrna hasicí techniky (Fabryka Techniki Strażackiej). Pod tą nazwą funkcjonuje do dziś i chętnie odwołuje się do swoich korzeni. Warto też podkreślić, że nawet w realiach gospodarki wolnorynkowej stara się wykonywać zabudowy pożarnicze ­ tak jak Stratílek - na krajowych podwoziach samochodów ciężarowych (na różnych modelach Tatry).

Samochód rekwizytowy na podwoziu Škody

Jednym z ciekawszych pojazdów zaprezentowanych na zlocie był samochód rekwizytowy wykonany na podwoziu Škody typ 125. Został wyprodukowany w 1928 r. Podwozie napędza silnik o mocy 19 kW/26 KM. Szybkość maksymalna to 60 km/h. Samochód jest przystosowany do przewozu dziesięciu strażaków wraz z kierowcą. Długość pojazdu to 5580 mm, szerokość - 1760 mm, zaś wysokość - 2320 mm. Masa pojazdu wynosi 1700 kg. Zabudowę (otwartą typu skrzyniowego) wykonała firma Sodomka. Dach zamocowany został na rurkach stalowych do dolnej części zabudowy. Otwory między dolną zabudową a dachem są osłonięte zwijaną tkaniną brezentową. Wyposażenie pożarnicze dostarczył Stratílek. Z tyłu pojazdu zamontowano zdejmowane dwukołowe zwijadło samochodowe na węże tłoczne. Na dachu przewożone są dwie drewniane drabiny hakowe. Ponadto, by samochód mógł pełnić zadania typowego autopogotowia, miał on z tyłu zaczepianą dwukołową przewoźną motopompę z wyposażeniem w armaturę wodną i sprzęt pożarniczy. Pojazd był wykorzystywany także jako sanitarka.

Autopogotowie zabudowane na podwoziu Škody

Duże zainteresowanie uczestników zlotu wzbudzało autopogotowie zabudowane na podwoziu samochodu ciężarowego Škoda typ 154 z 1929 r. Należy ono do Ochotniczej Straży Pożarnej w Olomouc-Chválkovice i bez większych napraw i uszkodzeń służy strażakom do dziś. Pojazd napędza silnik benzynowy o mocy 24 kW/33 KM (mógł być też uruchamiany ręczną korbą rozruchową). Jego długość całkowita to 4840 mm, szerokość - 1700 mm, a wysokość 2150 mm. Prędkość maksymalna wynosi 60 km/h. Zabudowa pożarnicza typu otwartego przystosowana jest do przewozu ośmiu strażaków. Kabina kierowcy nie ma drzwi, kierownicę zamontowano po prawej stronie. Szkielet zabudowy wykonano z drewna, a elementy mocujące z metalu. Pod stopniami ułatwiającymi wsiadanie znajdują się skrytki na sprzęt i armaturę pożarniczą. Z tyłu pojazdu, w osłoniętej od góry blachą stalową konstrukcji zabudowy, zamocowano autopompę o wydajności do 1400 dm³/min przy ciśnieniu 8 barów. Wyposażona jest w dwie nasady tłoczne i dwie nasady ssawne. W tylnej części zabudowy, po prawej i lewej stronie, zaczepione są dwa zdejmowane ręczne zwijadła na węże tłoczne. Tam też na metalowych kształtownikach jest przewożone zdejmowane dwukołowe zwijadło samochodowe (koła drewniane z obręczami metalowymi). Z przodu po prawej stronie na stopniach ułatwiających wsiadanie zaczepiono smok ssawny i rozdzielacz. Z lewej strony znajduje się nadziemny stojak hydrantowy. Po prawej i lewej stronie zamocowano koła zapasowe.

Sikawka ręczna z 1903 r.

Najstarsza zaprezentowana na zlocie sikawka ręczna została wykonana w 1903 r. na podwoziu dwukołowym. Przystosowana jest do zaprzęgu konnego, mogła być też ciągnięta na krótkie odległości przez strażaków. Wyposażono ją w ręczny mechaniczny hamulec klockowy (drewniany), który dociska się na stalowe obręcze drewnianych kół. Zbiornik górny został wykonany z blachy stalowej, łączonej w technologii nitowania. Osadzony jest na resorowanej drewnianej ramie. Po prawej stronie w uchwytach przewożone są węże ssawne. Sikawkę wyposażono w dwa skośnie zamocowane tłoki i powietrznik. Z przodu zaczepiono zdejmowane zwijadło ręczne na węże tłoczne, za nim znajduje się drewniana zamykana skrzynka na sprzęt pożarniczy, w tym m.in. prądownice wodne. Stalowe ramiona do pompowania wody zamocowano na profilowanych kształtownikach przykręconych do kołnierza zbiornika. Sikawka ma cztery uchwyty z prętów stalowych, dzięki czemu można ją przenosić ręcznie.

Ręczna sikawka jednotłokowa

Na zlocie można było też zobaczyć prawdziwy unikat - przenośną ręczną sikawkę jednotłokową ze zbiornikiem na wodę o pojemności około 20 dm³. Wyposażono ją w krótki wąż tłoczny zakończony prądownicą wodną. Zasięg rzutu strumienia zwartego wody przy średnicy tłoka 70 mm wynosił maksymalnie 15 m. Sikawka mogła być przenoszona ręcznie za pomocą uchwytu zamocowanego w górnej części drewnianego zbiornika lub przewożona na taczce. Przeznaczona była do gaszenia małych pożarów w ich pierwszej fazie rozwoju. Stanowiła nie tylko wyposażenie straży pożarnej, lecz także obiektów (w tym przypadku stacji kolejowej), jako podręczny sprzęt gaśniczy. Została ona naprawiona i częściowo zrekonstruowana, ponieważ drewno, z którego wykonany był zbiornik, zbutwiało. Rocznie firma Stratílek produkowała do 500 egzemplarzy tego typu sikawek.

Motopompy przewoźne

Duże zainteresowanie budziły trzy odrestaurowane motopompy przewoźne na podwoziach dwukołowych. Każda zamocowana została na ramie wykonanej z kształtowników stalowych i wyposażonej w uchwyt przystosowany do zaczepiania do samochodu pożarniczego rekwizytowego lub autopogotowia. Napęd zapewnia silnik benzynowy czterocylindrowy i czterosuwowy o mocy 32 KM, produkowany przez firmę Stratílek. Silnik razem ze zbiornikiem paliwa ma obudowę typu zamkniętego wykonaną z profilowanej blachy stalowej. Po prawej i lewej stronie zabudowy znajdują się podnoszone do góry zamknięcia ułatwiające dostęp do silnika i jego osprzętu. Z tyłu do obudowy osłony silnika zamocowano zdejmowane ręczne zwijadło metalowe na węże tłoczne. Na tych samych uchwytach (za osłoną, a przed zwijadłem) znajdują się dwie wysuwane podpory stabilizujące. Z przodu zamocowano trzystopniową odśrodkową pompę o wydajności 1250 dm³/min przy ciśnieniu 8 barów. Do zasysania wody służą dwie nasady ssawne rozmieszczone po prawej i lewej stronie pompy. Nasady tłoczne mają podobne rozmieszczenie. Na błotnikach zaczepiono po dwa odcinki węży ssawnych. Prądownice wodne, rozdzielacz oraz smok ssawny przewożone są na ramie. Do górnej części osłony zaczepiono lampę oświetleniową.

***

Czescy strażacy dbają o stary sprzęt pożarniczy, a zwłaszcza ten rodzimej produkcji, czego przykładem jest duża ilość zgromadzonego sprawnego techniczne sprzętu na rynku w Wysoké Mýto. Spotkanie zakończył pokaz działania sikawki ręcznej i motopompy przewoźnej (wraz z podaniem prądów gaśniczych wody) oraz najnowszego samochodu ratowniczo-gaśniczego na podwoziu Tatry z zabudową pożarniczą wykonaną przez firmę THT Polička.

Fot. 1.   Fot. 2.
bryg. w st. spocz. Marek Pisarek jest pasjonatem techniki pożarniczej
październik 2016

Marek Pisarek Marek Pisarek
do góry