• Tłumacz języka migowego
Za granicą

Hanowerski szyk

4 Października 2016

strażacy

Państwowa Straż Pożarna realizuje właśnie projekt wymiany ubrań specjalnych dla wszystkich strażaków w Polsce. Pojawią się ubrania specjalne standardowe oraz specjalne do działań w przestrzeni otwartej.

Podobny proces w zeszłym roku zakończyli niemieccy strażacy z Hanoweru. Zanim podjęli decyzję o zakupie, z właściwą sobie precyzją i skrupulatnością poddali analizie kilkanaście różnych typów ubrań specjalnych, a cały proces wymiany trwał ponad dwa lata. Warto prześledzić te działania i być może skorzystać z doświadczeń naszych sąsiadów zza Odry. Najlepiej jeszcze przed nowelizacją zarządzenia nr 9 komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej z 5 lutego 2007 r. w sprawie wzorców oraz szczegółowych wymagań, cech technicznych i jakościowych przedmiotów umundurowania, odzieży specjalnej i środków ochrony indywidualnej użytkowanych w Państwowej Straży Pożarnej.

Za Odrą

Zakup nowych ubrań specjalnych dla Zawodowej Straży Pożarnej w Hanowerze był procesem żmudnym i długotrwałym, wymagającym dokładnego zaplanowania i precyzyjnego przeprowadzenia. Przeprowadzane testy miały pomóc w wyborze ubrań dających optymalne połączenie funkcjonalności i stopnia ochrony adekwatnego do zagrożeń, z którymi codziennie muszą mierzyć się strażacy, z uwzględnieniem ograniczonych środków budżetowych (tak, Niemcy też borykają się z tym problemem!). Podstawowe wymagania techniczno-użytkowe, czyli punkt wyjścia dla określenia parametrów nowego ubrania specjalnego, były następujące:

  • zapewnienie jak najwyższego, uniwersalnego poziomu ochrony użytkownika,
  • komfort noszenia ubrania w trakcie służby, zarówno latem, jak i zimą,
  • długa żywotność produktu, dzięki wysokiej jakości wykonania,
  • szybki serwis gwarancyjny i pogwarancyjny w zakresie konserwacji, testów i ewentualnej naprawy odzieży,
  • możliwość czyszczenia ubrań w lokalnych pralniach.

Każdy producent przedstawia swój produkt jako najlepszy, dlatego kwestią kluczową jest przygotowanie szczegółowej specyfikacji przetargowej, która uwzględni wszystkie parametry użytkowe i zapewni możliwość przeprowadzenia testów praktycznych przed ostateczną decyzją o zakupie. Najważniejszym punktem wyjściowym dla hanowerskich strażaków była nie cena zakupu, ale jakość, trwałość, funkcjonalność i komfort użytkowania. Co ważniejsze, ocena ubrań, uwzględniająca wskazane kryteria, została dokonana przez samych strażaków.

Szczypta historii

Od 1995 r. w strażach pożarnych regionu Hanower (zawodowych i ochotniczych) były użytkowane jednakowe czarne stroje ochronne bez membrany, kurtki wierzchnie do kolan oraz spodnie Nomex III. Ubranie wyprodukowane zostało przez firmę Condor Intrnational Clothing A\S, Holmegaard\Dania oraz Viking, Esbjerg\Dania. Testy przeprowadzone przez miejscowy instytut ochrony pracy wykazały jednak, że brak membrany powoduje nie tylko zmniejszenie komfortu użytkowania ubrania, lecz także zwiększa obciążenie układu krwionośnego, zwłaszcza serca. Konieczność częstej impregnacji tego ubrania przekładała się na znacznie większe koszty eksploatacyjne i utrudniała użytkowanie.

Pierwsze pomysły na wymianę ubrań specjalnych w hanowerskiej straży pożarnej pojawiły się w 2010 r., po wizycie na targach pożarnictwa i ratownictwa INTERSCHUTZ. Dały one możliwość szczegółowego poznania rynku producentów ubrań oraz najnowszych trendów związanych z wykorzystywanymi materiałami i gwarantowaną ochroną. Co ciekawe, nowo zakupione ubrania ochronne strażacy z Hanoweru zaprezentowali na kolejnych targach INTERSCHUTZ, pięć lat później. Tyle czasu upłynęło do wcielenia pomysłu w życie, wiązał się on bowiem także z koniecznością zgromadzenia odpowiednich środków finansowych.

Grupa robocza i wstępne kryteria

Prawidłową realizację projektu miała zapewnić grupa robocza, w której składzie znaleźli się: przedstawiciele wydziału operacyjnego, instytutu medycyny pracy, specjaliści ds. BHP oraz strażacy-testerzy z jednostek ratowniczo-gaśniczych. Najpierw ustalono podstawowe wymagania, określając, co dane ubranie ma mieć i jak ma się zachowywać, a co jest nie do przyjęcia. Szczegółowe kryteria wyboru ubrania specjalnych można podzielić na kategorie:

Krój. Długość starych kurtek utrudniała strażakom pracę podczas niektórych akcji. Potrzebne były więc krótsze i bardziej dopasowane do ciała ratownika, gdyż w przeszłości zdarzało się, że strażacy zahaczali o różne przeszkody i uszkadzali ubranie. Kurtka bojowa miała mieć krój krótki bądź średniej długości, dopasowany w okolicy ramion i być wyposażona w przyłącze dla radiostacji nasobnej.

Materiał wierzchni. Wybór materiałów wierzchnich na rynku jest duży. Sama tylko firma DuPont oferuje mnóstwo rodzajów materiału Nomex, z różnorodnymi właściwościami. Kolejnym popularnym materiałem wierzchnim jest PBI (Polybenzimidazol). Wielu producentów wprowadziło również do swojej oferty materiały szyte, które można splatać według własnych upodobań i potrzeb. Ostatecznie do fazy testów zostały zakwalifikowane Nomex i PBI.

Kolor. Ubrania specjalne Zawodowej Straży Pożarnej w Hanowerze tradycyjnie były czarne, z odblaskowymi paskami ostrzegawczymi. Okazało się, że nowe ubrania mogą mieć dowolny kolor wybrany przez zamawiającego z bogatej palety barw (od granatowego po pomarańczowy). Grupa robocza zdecydowała się jednak na kolor czarny bądź piaskowy, który cieszy się ostatnio coraz większą popularnością - ostateczny wybór był uzależniony od testów.

Kieszenie. O liczbie i rozmieszczeniu kieszeni w kurtce oraz spodniach zadecydowali strażacy-testerzy z hanowerskich jednostek ratowniczo-gaśniczych. Kurtka miała mieć dwie kieszenie w dolnej części, natomiast spodnie bojowe - kieszeń na każdej nogawce oraz dodatkową kieszonkę na nóż.

Membrana. Z wielu dostępnych membran na rynku do ostatecznych testów zostały zakwalifikowane  dwie:

  • standardowa membrana PU (stworzona na bazie poliuretanu),
  • wysokiej jakości membrana PTFE (stworzona na bazie teflonu), niestety dużo bardziej kosztowna.

Pas bojowy. Od dłuższego czasu w Hanowerze trwała dyskusja na temat przydatności toporka jako składnika uzbrojenia osobistego. W 2011 r. do wyposażenia pojazdów zostało wprowadzone uniwersalne narzędzie halligan - okazało się doskonałą alternatywą. Dodatkowo przeprowadzona wśród strażaków ankieta wykazała, że ten sztandarowy niegdyś sprzęt nie ma żadnego istotnego zastosowania. W związku z tym pasy strażackie mają tylko i wyłącznie jedną, choć niezwykle istotną funkcję - są wykorzystywane do samoratowania strażaka. Wzięto również pod uwagę negatywny wpływ pasów strażackich na komfort noszenia ubrania specjalnego oraz na jego powłoki ochronne (zwłaszcza membrany). Testy miały zdecydować, czy rezygnacja z tego elementu ubrania specjalnego będzie możliwa.

Faza testów praktycznych

Ostatecznie czterech producentów zostało zaproszonych do przesłania swoich ubrań specjalnych do testów . Ich praktyczna część obejmowała trzy obszary: codzienne użytkowanie i ćwiczenia, akcję ratowniczo-gaśniczą oraz czyszczenie (20 prań).

Testowane ubrania różniły się przede wszystkim materiałem wierzchnim, kolorem, rodzajem membrany i sposobem szycia. Zostały zamówione po dwa egzemplarze każdego ubrania, aby mogły je przetestować różne osoby.  Taka metoda była niewątpliwie droższa i wydłużyła czas trwania testów (do 12 tygodni), ale dzięki niej były one bardziej wszechstronne i bardziej wiarygodne. Do minimum zredukowano też ryzyko błędu pomiarowego.

Ubrania były cyklicznie przekazywane strażakom, tak aby każdy z nich miał możliwość przetestowania dwóch różnych kompletów. Zostały również opracowane specjalne ankiety, umożliwiające jednolitą i szczegółową ocenę.  Ostatnim etapem było warsztatowe spotkanie grupy roboczej, pozwalające na wymianę doświadczeń z testów oraz podsumowanie informacji zebranych w ankietach. Okazało się ono niezwykle twórcze i pożyteczne, bowiem pozwoliło wypracować wspólne stanowisko i jednolite oczekiwania wobec producentów.

W weryfikacji odporności na pranie i suszenie (20 cykli) brały udział lokalne pralnie. Nie jest tajemnicą, że to właśnie w procesie czyszczenia dochodzi do największego obciążenia włókien materiałów. Pranie i konserwacja każdego ubrań wykonywana była ściśle według wskazań każdego z producentów. Wprowadzenie tego rodzaju testu w już fazie początkowej okazało się bardzo dobrym posunięciem. Umożliwiło precyzyjniejsze sporządzenie specyfikacji przetargowej, co z kolei pozwoliło zaoszczędzić znaczne środki na późniejsze utrzymanie i konserwację ubrań.

Za testy pasów do samoratowania i ich dopasowanie do poszczególnych rodzajów ubrań była odpowiedzialna grupa ratownictwa wysokościowego. 

Wnioski

Wyniki testów pozwoliły sporządzić właściwą specyfikację techniczną. Ostatecznie zdecydowano, że kurtka bojowa będzie miała średnią długość, gwarantującą jednocześnie swobodę poruszania się i dodatkową ochronę miednicy. Jako podstawową warstwę ochronną wybrano Nomex. Długoletnie pozytywne doświadczenia z jego dotychczasowego użytkowania zostały potwierdzone w warunkach testowych. Okazało się, że wyższa cena PBI nie przekłada się na zwiększenie poziomu ochrony osobistej strażaka, stanowiłoby to więc nieopłacalną inwestycję. Inaczej było z membraną. Ze względu na większą odporność na temperaturę oraz działanie środków chemicznych wybrano PTFE. Grupa robocza ostatecznie zarekomendowała kolor piaskowy, ze względu na lepszą widoczność podczas akcji ratunkowych, szczególnie nocą i o świcie. Drugim argumentem była łatwość wykrywania zabrudzeń na takich ubraniach, a tym samym możliwość przeprowadzenia szybszej dekontaminacji. Udało się także zrezygnować z pasów bojowych, zastępując je uprzężą piersiową. Zapewnia ona zdecydowanie bardziej stabilną pozycję ciała podczas samoratowania (szczególnie z aparatem powietrznym). Uprząż daje też większy komfort oddychania w porównaniu z pasem bojowym.

Przetarg europejski

Wartość przetargu sprawiła, że musiał on zostać ogłoszony w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej. Poprzedziły to kilkukrotne konsultacje z Urzędem Kontroli Skarbowej w Hanowerze, pomagające doprecyzować  szczegóły dokumentacji oraz zminimalizować ryzyko ewentualnych błędów  na tym etapie.

Ustalono następujące kryteria wyboru oferty:

  • cena: 30 %
  • test praktyczny: 30 %
  • test jakościowy: 30 %
  • funkcjonalność (w tym czyszczenie i konserwacja): 10 %

Co prawda takie rozłożeniu parametrów oceny sprawiło, że sam przetarg był trudny do przeprowadzenia, jednak pozwalało wybrać najbardziej satysfakcjonującą ofertę - atrakcyjną nie tylko pod względem cenowym, lecz także jakościowym. Warto podkreślić, że Tabela oceny ubrania specjalnego stanowiła integralną części specyfikacji istotnych warunków zamówienia, dzięki czemu producenci od samego początku znali wymagania zamawiającego i zastosowany system oceny.

Do przetargu zgłosiło się pięć firm z trzech różnych krajów. Każdy oferent musiał przysłać sześć kompletów ubiorów ochronnych wraz z uprzężą ratowniczą, tak aby można było je jednocześnie przetestować. Szósty komplet był zostawiany jako wzorzec do późniejszego porównania. Po sprawdzeniu, czy dana oferta spełnia wymagania formalne i nie podlega wykluczeniu, przeprowadzono testy. Wykonywało je pięciu strażaków, innych niż członkowie grupy roboczej. Testy praktyczne każdego wyrobu zajmowały jeden dzień (były to rutynowe czynności, takie jak wejście po drabinie, zakładanie aparatu oddechowego np. w kabinie pojazdu, itp.). Uprząż piersiowa sprawdzana była na wieży do ćwiczeń ratownictwa wysokościowego, pod okiem ratowników wysokościowych. Po każdym wykonanym ćwiczeniu tester musiał wypełnić kolejne rubryki tabeli oceny, przyznając punkty od 1 (niewystarczający) do 6 (bardzo dobrze) w każdej kategorii. Odbywał się także test jakościowy, podczas którego sprawdzano jakość wykonania i szycia materiału wierzchniego, paski odblaskowe oraz szwy. Zaobserwowano spore różnice w technologii produkcji ubrań i ich wykończenia. Zdarzyło się, że szwy puszczały już po kilkukrotnym przeciągnięciu po nich paznokciem. We wszystkich testach uczestniczyli specjaliści ds. BHP.

Dostarczone przez producentów ubrania specjalne przeszły także 20 cykli prania i suszenia. Oceny dokonywano po każdych pięciu praniach. Takie metodyczne działanie bardzo szybko ujawniało słabe punkty niektórych produktów. Głównym problemem były odpadające paski odblaskowe i zużywające się paski rzepowe. Pojawiały się też uszkodzenia mechaniczne.

Cała procedura przetargowa (ocena formalna i praktyczna), sprawdzenie spełnienia przez producentów określonych w specyfikacji kryteriów oraz ocena jakości i funkcjonalności, trwała trzy miesiące. Po ogłoszeniu zwycięzcy i odczekaniu przepisowego czasu na protesty (których na szczęście nie zgłoszono) można było podpisać umowę z wykonawcą, który miał dostarczyć ponad 2000 kompletów ubrań specjalnych, zintegrowanych z uprzężą piersiową do samoratowania.

Realizacja zamówienia

Od razu po podpisaniu umowy nawiązane zostały kontakty robocze z wykonawcą, ustalono też sposoby dalszego działania (pomiary i szkolenia użytkowników, terminy dostaw oraz metoda i cykl płatności). Warto zaznaczyć, że ubranie specjalne strażaka to coś więcej niż tylko spodnie i kurtka, chodzi tutaj o podstawowy ubiór ochronny, od którego zależy bezpieczeństwo użytkownika. Dlatego każdy strażak przed pobraniem nowego ubrania przechodził godzinne szkolenie na temat jego budowy, sposobu użytkowania oraz zasad czyszczenia i konserwacji. Ponadto ratownicy wysokościowi przeprowadzali instruktaż prawidłowego użycia zintegrowanej uprzęży piersiowej.

Podsumowanie

Można otwarcie powiedzieć, że realizacja projektu wymiany ubrań specjalnych w hanowerskiej straży pożarnej zakończyła się sukcesem. Było to możliwe dzięki ścisłej współpracy strażaków ze specjalistami z innych dziedzin (m.in. medycyny pracy) oraz przeprowadzeniu metodycznych testów praktycznych przez użytkowników końcowych - strażaków podziału bojowego zarówno w fazie pilotażowej, jak i w trakcie przetargu. Prace w ramach zespołu roboczego były niezwykle dynamiczne, a stały (i co najważniejsze: dwukierunkowy!) przepływ informacji między grupą roboczą a użytkownikami końcowymi umożliwił sprawną i skuteczną realizację projektu.

Całe postępowanie, od utworzenia grupy roboczej do zrealizowania płatności za ostatnią dostawę, trwało dwa i pół roku. Z całą pewnością można było ten proces skrócić, ale wówczas brakowałoby czasu na odpowiednie badania, poszukiwania i testowanie. Rynek zajmujący się produkcją ubrań specjalnych dla strażaków wciąż się rozrasta i oferuje wiele możliwości, dlatego zdecydowanie godna polecenia jest metoda sprawdzenie ex ante różnych produktów różnych producentów. Trzeba sobie zdawać sprawę, że jakość i bezpieczeństwo zawsze wiążą się z wysokimi kosztami, jednak metodyczne podejście do przedsięwzięcia może je znacząco obniżyć. Zarówno w fazie zakupu, jak i późniejszego użytkowania.

Powstanie artykułu było możliwe dzięki znakomitej współpracy partnerskiej pomiędzy Komendą Wojewódzką PSP w Poznaniu i Zawodową Strażą Pożarną Regionu Hanower.
bryg. Robert Klonowski jest naczelnikiem Wydziału Organizacji i Nadzoru w komendzie wojewódzkiej PSP w Poznaniu, stałym koordynatorem współpracy z Berufsfeuerwehr Hannover
Tabelę przetłumaczył dla mnie st. kpt. Tomasz Grelak

wrzesień 2016

do góry