• Tłumacz języka migowego
Ratownictwo i ochrona ludności Janusz Drozda

Pożar składowiska

19 Grudnia 2016

W ostatnich latach przybywa pożarów składowisk odpadów - również odpadów niebezpiecznych. Pożary te bywają duże i trudne do ugaszenia. Akcje ratowniczo-gaśnicze są długotrwałe i wymagają odpowiedniego zaopatrzenia wodnego.Pożar składowiska

Pożar składowiska ma zazwyczaj daleko idące skutki w postaci zagrożenia dla środowiska oraz dla zdrowia i życia ludzi. Ogień może szybko rozprzestrzenić się na obiekty i tereny przyległe do składowiska, co powoduje dodatkowe straty i generuje nowe zagrożenia. Dym powstający podczas tego typu pożaru często zawiera wiele niebezpiecznych związków chemicznych. Do atmosfery uwalniane są m.in.: tlenek węgla, dwutlenek węgla, podtlenek azotu, amoniak, tlenek azotu, tlenki siarki, arsenu i jego związków, kadmu i jego związków, dioksyny czy pył zawieszony. Należy pamiętać, że dioksyny należą do grupy czynników rakotwórczych. Skutkiem pożaru może być również trwałe uszkodzenie lub odkształcenie warstwy izolacyjnej składowiska. Pośrednią zaś konsekwencją - zaburzenie gospodarki odpadami w związku z jego zamknięciem. Czy pożary składowisk to palący problem? Zdecydowanie tak. Statystyki wskazują, że w latach 2011-2015 doszło do 526 pożarów składowisk odpadów i wysypisk śmieci (dane Biura Rozpoznawania Zagrożeń KG PSP).

Dąbrówka Wielkopolska w kłębach dymu

Jest 19 września 2015 r., godzina 3.58. Dyżurny stanowiska kierowania otrzymuje zgłoszenie o pożarze składowiska odpadów do recyklingu w Dąbrówce Wielkopolskiej. Po 11 minutach na miejscu zdarzenia pojawiają się pierwsze jednostki ochrony przeciwpożarowej - dwa zastępy miejscowej OSP (GBA 2,5/16 i GCBA 5/32). Pierwsze informacje przekazywane przez KDR można skrócić do słów: „tak dużego pożaru to tu jeszcze nie było”. Statystycznie to już szósty pożar w tym zakładzie, ale pierwszy o takiej skali. Największy dotychczas objął 600 m2 składowiska. Ten rozprzestrzenił się już na ponad 4000 m2. W drodze do pożaru są kolejne siły i środki - dwa zastępy z JRG Świebodzin i dwa z OSP Zbąszynek. Na miejsce dojeżdżają jednocześnie - o godz. 4.21. Wielkość pożaru wymusza na KDR dysponowanie kolejnych sił i środków. Powiadamia więc stanowisko kierowania o konieczności zadysponowania agregatu pompowego (AP) dużej wydajności oraz kontenera wężowego. AP 8000/8 transportowany jest do pożaru przez zastęp GBA 2,5/16 z OSP Lubrza. O pożarze poinformowany zostaje dowódca JRG, mający w tym dniu dyżur oficera operacyjnego, oraz zastępca komendanta powiatowego PSP, pełniący jednocześnie funkcję oficera prasowego.

Pożar w krótkim czasie staje się bardzo medialny. Relacje o nim pojawiają się w ogólnopolskich stacjach telewizyjnych. O godz. 7.21 zastępca lubuskiego komendanta wojewódzkiego PSP, po rozmowie telefonicznej z komendantem powiatowym PSP w Świebodzinie, decyduje o zadysponowaniu poprzez SKKW plutonu ciężkich samochodów gaśniczych z terenu woj. lubuskiego - 2 x GCBA 8/42 z JRG Krosno i Słubic oraz GCBA 5/36 z JRG Nowa Sól. O godz. 8.51 dowodzenie przejmuje komendant powiatowy PSP w Świebodzinie. Zapada decyzja o wzmocnieniu obsady stanowiska kierowania i wezwaniu do służby strażaków z dyżuru domowego. Rejon operacyjny zabezpiecza też dodatkowy zastęp OSP w siedzibie JRG. Po godz. 10.00 na miejscu pojawia się grupa operacyjna z KW PSP w Gorzowie Wielkopolskim. Po krótkiej odprawie z KDR i dowódcami odcinków bojowych zostaje zadysponowany z JRG 2 w Zielonej Górze kolejny AP 8000/8 i cysterny o pojemności 25 m3 wody.

Optymalny wydatek gaśniczy

Na składowisko w początkowej fazie pożaru podawane jest siedem prądów gaśniczych z prądownic W52 oraz dwa prądy z działek wodno-pianowych samochodów gaśniczych. Pluton samochodów ciężkich podaje pianę na obrzeża pożaru składowiska, eliminując zagrożenie promieniowania cieplnego i ewentualne straty w sprzęcie. Pożar obejmuje większą część składowiska, a piana bardzo szybko ulega degradacji. KDR, podejmując decyzję o optymalnej intensywności podawania wody, miał do dyspozycji następujące źródła zaopatrzenia wodnego:

  • sieć hydrantową na terenie zakładu (pięć hydrantów nadziemnych z dwoma nasadami 52 i jedną 110),
  • zbiornik sztuczny na terenie zakładu o pojemności 710 m3 wody - 80 m od miejsca pożaru,
  • sieć hydrantową na terenie Dąbrówki Wlkp. - w odległości 600 i 1000 m od miejsca pożaru,
  • hydrant nadziemny uruchomiony przez zakład wodociągów na odłączonej z powodów sanitarnych sieci wodociągowej - 100 m od zakładu (po 6 godzinach pożaru),
  • zbiornik sztuczny (staw) w Dąbrówce Wlkp. o pojemności około 9000 m3 wody - w odległości 1,1 km od miejsca pożaru,
  • jezioro w miejscowości Lutol Mokry - w odległości 7,3 km od miejsca pożaru.

W oszacowaniu wydatku gaśniczego wykorzystano prosty wzór wykorzystywany na potrzeby operacyjne - iloczyn wartości minimalnej intensywności podawania wody przy pożarach tworzyw sztucznych na poziomie 0,06 l/m2/s oraz powierzchni objętej pożarem. Otrzymany wynik - ponad 14 m3/min - w obecnej sytuacji był nierealny do osiągnięcia, zakładając, że pożar z powodu przekroczenia stref pożarowych i powierzchni objętej pożarem będzie długotrwały. Oznaczało to, że podstawą osiągnięcia zamiaru taktycznego, czyli ugaszenia pożaru, będzie konieczność optymalnej organizacji zaopatrzenia wodnego. Jak pokazały realia, już po 10 godzinach pożaru zaczęło brakować wody w sztucznym zbiorniku na terenie zakładu. Dodatkowo spływały do KDR informacje, że poziom wody w sieci wodociągowej zbliża się do wartości krytycznej. A intensywność pożaru nie malała. Wody w stawie w Dąbrówce Wlkp. ubywało z minuty na minutę. Podjęto więc decyzję o dysponowaniu kolejnych cystern, by zapewnić optymalną intensywność podawania wody na pożar - min. 4500 l/min.

Aby zwiększyć wydatki gaśnicze:

  • wykorzystano nasady ssawne samochodów gaśniczych przy pobieraniu wody z sieci hydrantowej.

Fot. 1

  • Widoczny na zdjęciu zastęp OSP nie zapewniał ciągłości podawania wody, gdyż zbiornik zasilany był przez nasadę, która ograniczała przepływ do 800 l/min.
  • Poprawny układ zaopatrzenia wodnego widać na fotografii nr 2.

Fot. 2

  • Wydajność hydrantu przekraczała 1500 l/min;
  • zrezygnowano z pomp pływających do przetłaczania wody.

 

Fot. 3

 

  •  Należy pamiętać, że pompy pływające mają niskie parametry podnoszenia ciśnienia wody (3 at). W tym przypadku zalecane jest wykorzystanie zbieracza i podłączenie pomp pływających na nasadę ssawną samochodu gaśniczego i transport wody linią główną do linii gaśniczych po podniesieniu ciśnienia na autopompie. Wykorzystując trzy pompy pływające, można było uzyskać wydajność min. 2400 l/min, straty ciśnienia zmniejszyły ją do około 1200 l/min;
  • podawano prądy gaśnicze o zalecanych parametrach ciśnienia na prądownicach.

Fot. 4

  • Zdarzały się przypadki zmniejszania obrotów pomp, a co za tym idzie - ciśnienia na liniach gaśniczych wyłącznie w celu wydłużenia czasu podawania wody. Zmniejszenie ciśnienia powodowało, że prądy wody odpowiadały zalecanym parametrom, a woda nie docierała do źródła pożaru;
  • wykorzystano system przetłaczania wody i pomp pośrednich przy użyciu magistrali wodnych z odcinków W110. Zastosowanie pomp pośrednich zwiększyło wydajność magistrali W110 z 1800 l/min do ponad 3000 l/min;
  • utworzono efektywne punkty czerpania wody i jednoczesnego tankowania kilku pojazdów - wskazane jest wykorzystywanie zaworów liniowych lub rozdzielaczy, aby ograniczyć ilość wody przedostającej się na plac manewrowy przy punkcie czerpania wody.

Fot. 5

zastąpiono linie gaśnicze zakończone prądownicami W52 działkami zamontowanymi na podnośnikach hydraulicznych, ewentualnie wykorzystywano działka przenośne wodno-pianowe, a tym samym minimalizowano wysiłek fizyczny strażaków.

Fot. 6

Bufor wodny na terenie akcji

Znajdujący się na terenie zakładu zbiornik przeciwpożarowy powinien stanowić bufor wodny na terenie akcji.

Fot. 7

Niestety, jego usytuowanie na końcu składowiska oraz brak odpowiedniego dojazdu i placu manewrowego uniemożliwiały wykorzystanie go do celów gaśniczych. Dlatego też KDR - przy braku możliwości skorzystania z przenośnych rozkładanych zbiorników wodnych (np. 13 m3) - jako bufor wodny wykorzystał cysternę o pojemności 25 m3. W kulminacyjnym momencie pożaru buforem wodnym były zaś dwie cysterny o tej samej pojemności, połączone wężem 110.

Szkic

Umożliwiło to rozprowadzanie gromadzonej wody na trzy działka wodno-pianowe podnośników hydraulicznych. Woda popożarowa, wracająca poprzez separator do zbiornika przeciwpożarowego., służyła jednostkom OSP do dogaszania palących się odpadów przerzucanych przez sprzęt ciężki.

Zalecane i optymalne dysponowanie sił i środków

Analiza działań umożliwiała usystematyzowanie i sporządzenie na podstawie przebiegu akcji optymalnego zapotrzebowania na siły i środki dla tego konkretnego pożaru. W tabeli 1 wyszczególniono siły i środki, jakimi KDR powinien dysponować na terenie działań, by móc skutecznie prowadzić akcję gaśniczą.

Warte uwagi jest to, że omawiany przypadek pokazał konieczność dysponowania cystern już w I rzucie sił i środków - w celu uzupełniania buforów wodnych, jakimi były zbiorniki sztuczne. Analizując tabelę nr 2, można zauważyć, że wykorzystanie trzech cystern przy odległości punktu czerpania wody do miejsca pożaru wynoszącej 7 km zapewnia uzupełnianie buforów wodnych około 1000 l/min. Pokazuje to również wady systemu dowożenia wody w stosunku do systemu przetłaczania przy odległościach do 3 km, czyli parametrów podstawowych kontenerów wężowych.

Zarządzanie logistyczne

Zarządzanie logistyczne przy długotrwałych pożarach jest bardzo istotne. W tym przypadku należałoby wyciągnąć wnioski dotyczące trzech najważniejszych aspektów:

  • wyżywienia i napojów dla uczestników akcji,
  • materiałów pędnych dla pojazdów i sprzętu,
  • gospodarowania zasobami ludzkimi.

Działający od godzin porannych sztab kryzysowy odciążył KDR od konieczności zapewnienia wyżywienia i napojów dla uczestników akcji. To zadanie przejęła gmina Zbąszynek.

Materiały pędne dla pojazdów i sprzętu, który nie mógł być relokowany, zapewniał pojazd mobilny z dystrybutorem, zgodnie z umową zawartą przez Komendę Powiatową PSP w Świebodzinie z dostawcą paliw. Dla pozostałych pojazdów, np. dowożących wodę, materiały pędne były dostępne na pobliskiej stacji paliw - ich koszt pokrywała gmina Zbąszynek.

W ramach optymalnego gospodarowania zasobami ludzkimi podejmowano na bieżąco następujące decyzje:

  • minimalizowanie obsady pojazdów i obsługi sprzętu,
  • podmiana strażaków co 12 godzin,
  • wykorzystanie potencjału całego województwa,
  • bazowanie głównie na siłach i środkach PSP,
  • rotacja zastępów OSP,
  • wzmocnienie obsady stanowiska kierowania.

Wnioski, które pojawiły się po pożarze składowiska w Dąbrówce Wlkp., zostały wdrożone do praktyki ratowniczej. Jednostki z terenu powiatu świebodzińskiego, w tym JRG Świebodzin i OSP Rzeczyca, pozyskały rozkładane zbiorniki wodne o pojemności 13 m3. Omawiana akcja ratowniczo-gaśnicza była również inspiracją do przygotowania jednego z bloków tematycznych warsztatów ratowniczych Wędrzyn - Wiosna 2016, które odbyły się w kwietniu 2016 r. w Ośrodku Szkolenia Poligonowego Wojsk Lądowych w Wędrzynie.

Siły i środki powiatu w tego typu pożarach są zdecydowanie niewystarczające. Praktyka pokazuje, że opieranie się wyłącznie na zakładowej sieci hydrantowej i zbiornikach przeciwpożarowych zawodzi. Na potrzeby pożaru przez sześć dni zużyto prawie 30 tys. m3 wody. Służby operacyjne i kontrolno-rozpoznawcze na wypadek takich zdarzeń powinny mieć przygotowane gotowe scenariusze, w szczególności operacyjnego rozpoznania zaopatrzenia wodnego. Jak pokazuje analizowana akcja, scenariusze i plany powinny być opiniowane przez komendy wojewódzkie, a także stanowić dokumentację SKKW.

mł. bryg. Janusz Drozda jest komendantem powiatowym PSP w Świebodzinie
fot. Janusz Drozda
O pożarach składowisk pisaliśmy także w artykule „Palący czy śmierdzący problem” w nr. 3/2015.
grudzień 2016

Janusz Drozda Janusz Drozda
do góry