• Tłumacz języka migowego
Ratownictwo i ochrona ludności

Pierwszy pożar mostu

1 Kwietnia 2015

14 lutego br. strażacy przez kilkanaście godzin walczyli z ogniem na jednej z najważniejszych warszawskich przepraw przez Wisłę - moście Łazienkowskim. Podobnie rzecz się miała 21 września 1975 r., czyli prawie 40 lat temu. Warszawiacy przeżyli wówczas szok - oddany rok wcześniej nowoczesny most stanął w płomieniach. Wraca do tamtych dni, do akcji ratowniczo-gaśniczej, którą na łamach „Przeglądu Pożarniczego” przybliża czytelnikom jej dowódca st. bryg. Edward Gierski.

Akcja ratowniczo-gaśnicza mostu

Most Łazienkowski w Warszawie jest wykonany z konstrukcji stalowej. Jego długość wynosi 425 m, szerokość 27,5 m. Główne elementy mostu stanowią cztery nośne dźwigary stalowe (pełne) oparte na filarach żelbetowych. Rozpiętość filarów w świetle wynosi 90 m. Dźwigary główne połączone są belkami i ryglami stalowymi, stanowiącymi konstrukcję usztywniającą i nośną pod jezdnią mostu.

Most ma jezdnię dwukierunkową o trzech pasmach ruchu w każdym kierunku oraz z obydwu stron chodniki dla pieszych. Całość przykryta jest nawierzchnią asfaltową na podłożu betonowym. Od spodu (pod jezdnią) do konstrukcji stalowej podwieszone są przewody wodociągowe, CO, gazowe i kable elektryczne, w większości w izolacji z waty szklanej. W odległości pionowej 2,20 m od sklepienia mostu wykonano podesty z desek o grubości 3 cali oparte na dźwigarach oraz na konstrukcji stalowej. Pomosty miały umożliwić brygadom remontowym prowadzenie napraw i bieżącej konserwacji instalacji. Pod mostem utworzono trzy przestrzenie, zamknięte od góry jezdnią, z boków dźwigarami, a od spodu pomostami, stanowiące tunele dla rurociągów i kable biegnące wzdłuż przęseł na całej długości mostu. Tunele boczne (północny i południowy) mają po 6 m szerokości, środkowy 9,5 m.

Pod środkowym pomostem remontowym na brzegu Wisły, po stronie zachodniej, zlokalizowana była nieużytkowana szopa. Odległość w pionie podestu z desek do jej podstawy wynosiła 7,40 m. Szopa miała wymiary 2 x 2 x 2,33 m. Wykonana była z drewna, a jej ściany zewnętrzne w całości obite papą. Przy szopie składowano okrągłe drewniane belki o długości 2,50 m i średnicy 0,15 m. Odległość szopy od najbliższego filaru na brzegu wynosiła 10,40 m.

Pożar został zauważony o godz. 15.56 przez funkcjonariusza Milicji, który o godz. 15.57 telefonicznie zaalarmował Stanowisko Kierowania (SKSP), powiadamiając o pożarze szopy drewnianej usytuowanej pod mostem Łazienkowskim. Na miejsce akcji zadysponowano natychmiast zastęp GBAM 2000/8/8 z Oddziału III ZSP m.st. Warszawy pod dowództwem dowódcy plutonu. Zastęp ten przybył do pożaru o godz. 15.59, gdy dopalała się drewniana szopa usytuowana pod mostem i paliły się składowane przy niej drewniane okrąglaki i drewniany pomost mostu. Dokładne ustalenia długości pomostu objętego pożarem utrudniało duże zadymienie całego mostu oraz brak dostępu do pomostów.

Dowódca plutonu Oddziału III podjął następujące decyzje:

  • podanie czterech prądów wody „52” z brzegu Wisły, z zadaniem natarcia na płonący pomost oraz palące się okrąglaki w celu niedopuszczenia do rozprzestrzenienia się pożaru w kierunku zachodnim,
  • wezwanie pomocy w sile plutonu gaśniczego oraz dwóch samochodów specjalnych - drabin mechanicznych.

Od godz. 16.14 na miejsce akcji od strony zachodniej i wschodniej mostu zaczęły przybywać zaalarmowane jednostki straży pożarnych. W wyniku ciągłego rozpoznania stwierdzono, że pali się pomost remontowy o długości około 75 m w środkowej komorze mostu, mającej szerokość 9,5 m. W komorze tej znajdowały się przewody CO Ø 0,9 m, przewód wodociągowy magistralny Ø 1 m oraz dwa przewody gazowe - Ø 0,2 i Ø 0,3 m. Działania gaśnicze prowadzone były z brzegu Wisły, z dołu. Podawano cztery prądy wody.

O godz. 16.18 na miejsce akcji przybyła grupa operacyjna SKSP pod dowództwem kierownika Służby Operacyjnej, który objął dowództwo akcji. Z uwagi na brak dojścia do miejsca pożaru dowódca akcji podjął decyzję uruchomienia planu organizacji ratownictwa technicznego (ORT), wzywając za pośrednictwem SKSP jednostki straży pożarnych mące zastępy ratownictwa technicznego i chemicznego oraz miejskie służby techniczne dysponujące sprzętem do prowadzenia prac inżynierskich: młotami pneumatycznymi, palnikami do gazowego cięcia metali, by wykonać drogi natarcia na pożar, tj. otwory w nawierzchni mostu.

O 16.23 na miejsce pożaru SKSP zadysponowało sprzęt pływający, tj. zestaw pchacza i barki z Warszawskiej Żeglugi Rzecznej oraz kuter motorowy Związku Harcerstwa Polskiego. O 16.30 pożar obejmował pomosty mostu na odległości 120 m i nadal rozprzestrzeniał się w kierunku wschodnim. Lokalizacja pożaru w tej fazie była utrudniona, a wręcz niemożliwa ze względu na brak sprzętu pływającego. Rozprzestrzeniał się nad powierzchnią wody i brak było do niego dróg dojścia zarówno z brzegu - od dołu, jak i od strony nawierzchni jezdni. Około 17.00 został ugaszony pomost w części nadbrzeżnej mostu po stronie zachodniej.

Teren akcji podzielono na trzy odcinki bojowe:

  • I odcinek bojowy - część wschodnia mostu,
  • II odcinek bojowy - nawierzchnia jezdnia mostu,
  • III odcinek bojowy - część zachodnia mostu, a następnie - po ugaszeniu pożaru w części nadbrzeżnej - na obydwu brzegach Wisły.

Jednostki straży pożarnych przybywające w trzecim rzucie otrzymują zadanie wprowadzenia prądów gaśniczych na boczne pomosty. O 17.00 do akcji wchodzi kuter motorowy ZHP, którego załogę i wyposażenie stanowił zastęp Oddziału V ZSP m.st. Warszawy. Załoga kutra podawała dwa prądy gaśnicze wody, za pomocą których gaszono i chłodzono konstrukcję mostu od dołu. O 17.20 do akcji wprowadzono zestaw pchacz-barka, na którym znajdował się pluton gaśniczy składający się z zastępów Oddziału II i III wraz z niezbędnym sprzętem. Załoga ta podała cztery prądy gaśnicze „75”. W ten sposób utworzono odcinek bojowy wodny. Dowództwo na nim przejął dotychczasowy dowódca akcji gaśniczej, dowodzenie akcją - komendant główny straży pożarnych.

O 18.00 zatrzymano rozprzestrzenianie się pożaru, który w tym czasie obejmował już pomost na długości 160 m, licząc od zachodniego brzegu Wisły w kierunku wschodnim. Zastępy specjalne straży pożarnych wykonały od dołu otwór w pomoście od strony wschodniego brzegu Wisły. Około 18.30 tą drogą wprowadzono prądy piany średniej, którą wypełniono przestrzenie komór, tworząc zaporę (korek pianowy) ograniczającą ewentualne rozprzestrzenianie się pożaru. Przybyłe ekipy miejskich służb technicznych przy współpracy zastępu ratownictwa technicznego wykonały siedem kolejnych otworów w nawierzchni mostu za pomocą młotów pneumatycznych oraz wycięły palnikami otwory w płycie stalowej pod asfaltem. Otwory wykonano na całej długości mostu, w odstępach 50 m. Otworami tymi tłoczono pianę ciężką i średnią do wnętrza komory środkowej. O godz. 19.20 podawano dwa prądy z działek samochodowych ze strony zachodniej, sześć prądów wody ze strony wschodniej, sześć prądów wody z barki i pchacza, sześć prądów piany ciężkiej i dwa prądy piany średniej przez otwory w nawierzchni mostu oraz cztery prądy wody przez otwór w podeście od strony wschodniej. Około 19.45 pożar został opanowany, zaczęła się faza dogaszania z obydwu kierunków oraz od dołu z barki i kutra na Wiśle. Około 23.00 zakończono akcję gaśniczą. Chłodzenie konstrukcji stalowej prądami wody trwało do 0.30. Pożar gaszono: 16 prądami wody, w tym sześcioma ze środków pływających, ośmioma prądami gaśniczymi piany ciężkiej i średniej oraz dwoma prądami z działek.

Stanowisko Kierowania SP w realizacji żądań dowódcy akcji gaśniczej zabezpieczyło:

  • dwie cysterny samochodowe z paliwem dla zasilania pracującego sprzętu motorowego z Nadwiślańskiej Jednostki MSW,
  • karetki pogotowia ratunkowego,
  • wyżywienie oraz napoje chłodzące dla załóg biorących udział w akcji (według odrębnego planu zabezpieczenia kwatermistrzowskiego działań ratowniczych),
  • 19 polewaczek MPO, które chłodziły nawierzchnię mostu.

W czasie trwania akcji gaśniczej wypadkowi uległo dwóch strażaków, którym udzielono pomocy w szpitalach MON. Jednym z nich był kierujący akcją.

Siły i środki użyte w akcji ratowniczo-gaśniczej:

  • 22 zastępy gaśnicze na średnich i ciężkich samochodach,
  • 8 zastępów specjalnych (technicznych, chemicznych, drabin mechanicznych, przeciwgazowo-dymowych),
  • 131 strażaków,
  • 4 samochody specjalne Milicji,
  • 19 polewaczek MPO,
  • 6 młotów pneumatycznych,
  • 4 aparaty do cięcia gazowego metali,
  • kuter,
  • zestaw pchacz-barka,
  • 4 karetki pogotowia ratunkowego,
  • samochód dowodzenia i łączności,
  • 3 samochody operacyjne.

Przyczyny rozprzestrzeniania się pożaru:

  • brak dostępu do miejsca pożaru,
  • brak w wyposażeniu ZSP m.st. Warszawy sprzętu pływającego (łodzi i statków pożarniczych, na skutek czego pożar rozprzestrzeniał się nad powierzchnią wody),
  • duże zadymienie oraz bardzo wysoka temperatura panująca w komorach mostu, uniemożliwiająca wprowadzenie, nawet w ciężkich ubraniach żaroodpornych, stanowisk gaśniczych do wnętrza komór,
  • brak w początkowej fazie rozwoju pożaru specjalistycznego sprzętu inżynieryjnego typu ciężkiego o długim czasie działania - młoty pneumatyczne, aparaty do gazowego cięcia metali.

Spaleniu uległa drewniana szopa oraz 2 tys. m2 drewnianego pomostu remontowego. Koszt odbudowy mostu sięgnął 170 mln zł.

Wnioski do realizacji

  1. 1. Zobowiązać Zarząd Dróg i Mostów m.st. Warszawy do opracowania planów obrony mostów drogowych i kolejowych znajdujących się nad Wisłą na terenie Warszawy.
  2. Zapewnić pododdziałom straży pożarnych sprzęt pływający wyposażony w sprzęt gaśniczy i ratowniczy, umożliwiający prowadzenie działań na akwenach.

Realizacja wniosków w zakresie wyposażenia

W drugiej połowie lat 70. utworzono w ZSP Warszawa specjalistyczny oddział ratownictwa wodnego (wówczas nr XI), wyposażony w:

  1. samochód ratownictwa wodnego na bazie samochodu Star 266, który stanowił wraz z wyposażeniem bazę dla płetwonurków;
  2. statek pożarniczy typu „Juchas” z Portowej Straży Pożarnej w Gdańsku, który po zdjęciu instalacji gaśniczej CO2 (zmniejszenie zanurzenia) mógł wykonywać zadania na Wiśle. Po około 3 latach zastąpił go nowy pchacz typu „Łoś” z funduszy ochrony środowiska zaadaptowany na statek pożarniczy w Krakowskiej Stoczni Rzecznej oraz inny sprzęt ratowniczo-gaśniczy. Statek miał trzy działka stacjonarne zasilane motopompą „Rosenbauer”;
  3. trzy duże transportery pływające typu BAW (kołowe), dwa samochody pływające typu MAW i dwa kutry typu BMK z jednostek WP. W latach 80. transportery BMW zostały wymienione na cztery transportery gąsienicowe PTG;

Załogę oddziału stanowiło 26 strażaków z kwalifikacjami płetwonurków i oficerów żeglugi śródlądowej (porucznik i kapitan). Filia oddziału znajdowała się na Zalewie Zegrzyńskim w porcie rzecznym Milicji w Nieporęcie, wyposażenie stanowił kuter holowniczy (saperski) ze sprzętem gaśniczym oraz trzech strażaków-marynarzy na zmianie.

St. bryg. w st. spocz. Edward Gierski był zastępcą komendanta wojewódzkiego straży pożarnych w Warszawie w latach 1977-1990 oraz w latach 1992-1996 w strukturach PSP. 

do góry