• Tłumacz języka migowego
WWW@pożarnictwo

Technika on-line

1 Maja 2015

Polacy nie czytają. Niestety. Każdego roku statystyki utwierdzają nas w przekonaniu, że rodacy zasilają grono znajdujących się poza kulturą pisma. Jak w takich czasach zbudować markę nowego pisma? Można oczywiście zakładać, że pismo branżowe czytają zainteresowani i nie przejmować się statystykami. Jako dodatkowe oręże walki o czytelnika można wykorzystać także technologię i przenieść pismo na ekran.

Takie rozwiązanie zaproponowali twórcy dwumiesięcznika „Rescue Magazine”, który ma być w całości poświęcony technice i nowym produktom. Redaktor naczelny obiecuje, że na łamach pojawią się teksty samych cenionych autorów.

Na stronie rescuemagazine.pl umieszczono jedynie aktualności i kilka artykułów. Najważniejszą jej częścią jest baner z odesłaniem do kanału Rescue Magazine i samego miesięcznika. Połączenie jest dość ciekawe. Platforma Rescue TV ma uzupełniać treść magazynu on-line. Będzie zawierała reportaże z targów, szkoleń i konferencji, przedstawiała nowe produkty z rynku polskiego i europejskiego. Na razie jednak musimy uwierzyć na słowo, bo choć kusi napis „Najnowsze reportaże, pasjonujące testy i prezentacje”, to w momencie pisania tego tekstu platforma jeszcze nie działała.

Numer pierwszy dwumiesięcznika można poznać za darmo. Wystarczyć zarejestrować się na stronie, podać stosowne dane i troszkę poklikać, aby ostatecznie zobaczyć ramkę ze zdjęciem okładki i spis treści. Kliknięcie na okładkę przenosi nas natomiast do samego magazynu. W pierwszym numerze przeczytamy o karcie ratowniczej, motoabulansie, samochodach dowodzenia i łączności, LPR, podnośnikach Vemy czy dronach. Na pewno ciekawe są zagadnienia dotyczące ratowania na szynach. Prócz najnowszych rozwiązań technicznych znalazł się także ukłon w stronę techniki sprzed lat. Opisywany jest Unimog z 1975 r. - nadal gotowy do działań w PSP. Po tekście można poruszać się za pomocą intuicyjnej nawigacji.

Na razie poznaliśmy dopiero pierwszy numer i wiele obietnic dotyczących kolejnych publikacji. Trzymamy kciuki za redakcję, by potrafiła im sprostać.

eM.

Data publikacji: kwiecień 2015

do góry