• Tłumacz języka migowego
Ratownictwo i ochrona ludności Radosław Kozicki, Paulina Merks

Egzotyczny gość

3 Września 2018

Choć strażacy mają bardzo różnorodny wachlarz zadań, niektóre mogą naprawdę zaskoczyć. Taka była akcja poszukiwawcza w powiecie piaseczyńskim.

Egzotyczny gość

 Wszystko zaczęło się 9 lipca, kiedy to nad Wisłą znaleziono liczącą około 5 m wylinkę pytona tygrysiego, czyli zewnętrzną część powłoki węża, zrzucaną podczas linienia. Wiadomość o potężnym gadzie, który znajduje się gdzieś nad Wisłą, postawiła na nogi wszystkie służby. Jako pierwsi w poszukiwania węża zaangażowali się funkcjonariusze Policji i członkowie fundacji Animal Rescue Polska. W porozumieniu ze Starostwem Powiatowym w Piasecznie powołano zespół kryzysowy i wydano postanowienie o zamknięciu terenu pomiędzy miejscowościami Gassy oraz Ciszyca w gminie Konstancin-Jeziorna. Na prośbę burmistrza tej gminy do wsparcia działań Policji skierowano zastępy JRG z Komendy Powiatowej PSP w Piasecznie oraz OSP (z KSRG i spoza niego). Polegały one na pomocy w patrolowaniu brzegów Wisły. Przeszło czterogodzinne poszukiwania zakończono około godziny 16.00 i kontynuowano je następnego dnia. Wtedy też strażacy pomogli w przetransportowaniu łodzią ekspertów oraz pracowników warszawskiego ZOO w miejsce, w którym ostatnio widziany był gad.

Wszystkie ręce na pokład

13 lipca, decyzją komendanta głównego PSP, cały ciężar akcji poszukiwawczej przejęła Państwowa Straż Pożarna. Działania poszukiwawcze pod kryptonimem „Wąż” prowadzili strażacy z Mazowsza. Uruchomiony został także odwód operacyjny komendanta głównego PSP z SGSP. Działania obejmowały obszar o długości około 4 km i szerokości około 800 m, położony pomiędzy miejscowościami Gassy i Ciszyca oraz między wałem przeciwpowodziowym, a brzegiem rzeki. Częściowo przeszukiwano także rzekę. Na miejscu działań w miejscowości Gassy utworzono obozowisko PSP. Powołany został sztab strategiczny mazowieckiego komendanta wojewódzkiego PSP oraz punkt przyjęcia sił i środków. Działania rozpoczęły się od odprawy służbowej, wyznaczenia odcinków bojowych i przypisania do nich dowódców i zadań. Utworzone zostały cztery odcinki bojowe o następującej konfiguracji:

  • OB I (p.k. „Woda”) - patrolowanie brzegu Wisły i lustra wody oraz wysp na rzece - cztery łodzie patrolujące,
  • OB II (p.k. „Ląd Gassy”) - patrolowanie na wysokości przeprawy promowej w miejscowości Gassy i przemieszczanie się w górę rzeki - pododdział podchorążych SGSP,
  • OB III (p.k. „Powietrze”) - patrolowanie miejsca działań z powietrza za pomocą dronów - Centralnej Szkoły PSP w Częstochowie oraz dwa urządzenia z JRG nr 15 Komendy Miejskiej PSP m.st. Warszawy,
  • OB IV (p.k. „Ląd Ciszyca”) - patrolowanie na wysokości miejscowości Ciszyca i przemieszczanie się w dół rzeki - pododdział podchorążych SGSP.

Zanim strażacy ruszyli na poszukiwania gada, przeprowadzono szkolenie dotyczące zachowania w przypadku zauważenia poszukiwanego węża, uwzględniające potencjalne zagrożenia, sposoby zachowania się w kontakcie z nim i postępowanie w przypadku jego ataku. Pogadankę przeprowadzili wolontariusze fundacji Animal Rescue Polska oraz pracownicy warszawskiego ZOO. Szkolenie powtórzono następnego dnia.

Do akcji

Pierwszego dnia poszukiwań na OB I głównie patrolowano Wisłę i jej brzeg za pomocą lornetek. Działania z łodzi miały, przede wszystkim, za zadanie spowodowanie ruchu, drgań i wibracji w obrębie brzegu rzeki, by odstraszyć węża przed ucieczką do wody (mógł zostać spłoszony przez piesze patrole strażaków). Przeszukiwane były także piaszczyste wyspy na rzece. Działania na wodzie były prowadzone razem z akcją przeszukiwania terenu i zarośli na pozostałych odcinkach.

Działania OB II i IV realizowane były przez podchorążych SGSP, którzy w dwóch grupach, po 22 osoby, przeszukiwali teren pomiędzy wałem przeciwpowodziowym, a brzegiem rzeki. Grupa skierowana na OB II rozpoczęła poszukiwania na wysokości przeprawy promowej w miejscowości Gassy i przemieszczała się w górę rzeki. Grupa na OB IV przemieszczała się zaś w dół rzeki, rozpoczynając przeszukiwanie terenu na wysokości miejscowości Ciszyca. Tyraliera przeszukiwała teren, przemieszczając się od wału przeciwpowodziowego do rzeki, a następnie w przeciwnym kierunku, z każdym przejściem zbliżając się do drugiej grupy. Wieczorem obie grupy dotarły do założonych na ten dzień punktów, czyli piaszczystych łach przecinających teren. Obszar ten zagrabiono, a następnie sfotografowano za pomocą dronów, by następnego dnia zweryfikować ewentualne ślady przemieszczania się poszukiwanego gada pomiędzy przeszukanym, a nieprzeszukanym terenem. Teren tych działań był trudno dostępny - porastała go wysoka roślinność i drzewa z licznymi zabagnionymi, grząskimi obszarami. Dodatkowymi przeszkodami były silne opady i burze, wymuszające przerwanie działań.

Prace podejmowane na III OB polegały głównie na rozpoznaniu terenu i obserwacji obszaru objętego działaniami poszukiwawczymi za pomocą bezzałogowych platform latających wyposażonych w kamery. Teren, wokół miejscowości Dębina, został wyodrębniony ze względu na najwyższe prawdopodobieństwo występowanie gada, na podstawie śladów na piasku i trawie. Wykonane zdjęcia zostały poddane szczegółowej analizie za pomocą profesjonalnego oprogramowania graficznego. Nie ujawniono jednak nowych śladów ani nie odnaleziono gada. W dalszej części działań bezzałogowe statki powietrzne były wykorzystywane do obserwacji terenu wokół strażaków na poszczególnych odcinkach bojowych. Ich celem było wykrycie spłoszonego gada oraz monitorowanie postępu działań prowadzonych na lądzie. Wykonana dokumentacja zdjęciowa przekazywana była na bieżąco do sztabu oraz do, współpracujących z fundacją Animal Rescue Polska, specjalistów z zakresu mapowania i obróbki zdjęć. Na koniec dnia wykonane zostały kolejne zdjęcia zagrabionych terenów, gdzie zakończono przeczesywanie terenu w celu późniejszej analizy porównawczej ze zdjęciami z kolejnego dnia. Działania zakończyły się o zmierzchu 13 lipca. Przeszukany obszar został oznaczony tak, by można było rozpoznać ślady przemieszczania się węża w nocy. Do dozorowania terenu obozowiska wyznaczono zastęp z KP PSP w Piasecznie. 

Tego dnia działania Państwowej Straży Pożarnej prowadzone były przy wsparciu Policji i Straży Miejskiej, które zabezpieczały teren poszukiwań oraz ograniczały ruch na drodze biegnącej wzdłuż wału przeciwpowodziowego. W akcję zaangażowane było także powiatowe oraz gminne centrum zarządzania kryzysowego oraz eksperci: powiatowy lekarz weterynarii, herpetolodzy reprezentujący warszawskie zoo oraz przedstawiciele fundacji Animal Rescue Polska. Zapewniono także zabezpieczenie medyczne działań - zespół pogotowia ratunkowego stacjonował w miejscu pracy III OB. Za kontakt z mediami odpowiadał rzecznik prasowy komendanta głównego PSP oraz oficer prasowy mazowieckiego komendanta wojewódzkiego PSP.

Drugi dzień

14 lipca poszukiwania rozpoczęły się od lotów dronów fotografujących teren. Zdobyte w ten sposób zdjęcia zostały porównane z wykonanymi poprzedniego dnia, potem nastąpiła kontynuacja działań z lądu przy wsparciu dronów. Działania objęły pozostały obszar - o długości około 1800 m i szerokości około 800 m, położony na wysokości miejscowości Dębina i pomiędzy wałem przeciwpowodziowym, a brzegiem rzeki oraz częściowo obszar Wisły. Dokonano także rozpoznania jednej z łach na Wiśle oraz trzech stawów w pobliżu miejsca działań.

Około godziny 15.30 obie grupy z OB II i OB IV spotkały się w terenie, co oznaczało, że cały obszar został przeszukany. Po zgłoszeniu tego faktu do sztabu, wydano polecenie powrotu do rejonu koncentracji. Niestety, pyton tygrysi nie został odnaleziony. Działania zakończono o godzinie 16.50.

W dwudniowych działaniach poszukiwawczych wzięło udział 169 funkcjonariuszy PSP. Do udziału w akcji zadysponowano 40 pojazdów Państwowej Straży Pożarnej i osiem łodzi PSP. W działaniach wsparcia udzielało 13 funkcjonariuszy Policji (zadysponowano także sześć pojazdów Policji), sześciu przedstawicieli straży gminnej (zadysponowano trzy pojazdy) i trzech ratowników Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego (jeden pojazd i jedna łódź). W zabezpieczeniu medycznym działań wsparcia udzielało czterech ratowników Państwowego Ratownictwa Medycznego (dwie karetki). Ponadto wykorzystanych zostało 10 pojazdów innych podmiotów współpracujących, korzystano też ze wsparcia przedstawicieli fundacji Animal Rescue Polska, pracowników ZOO oraz lekarzy weterynarii (łącznie 35 osób).

W działaniach brały udział siły i środki PSP z: Komendy Głównej PSP, Komendy Wojewódzkiej PSP w Warszawie, Komendy Miejskiej PSP m. st. Warszawy i KM PSP w Radomiu, Komendy Powiatowej PSP w Piasecznie, Grójcu, Kozienicach, a także Szkoły Głównej Służby Pożarniczej, Centralnej Szkoły PSP w Częstochowie i Szkoły Aspirantów PSP w Poznaniu.

Z rozmów z wolontariuszami fundacji Animal Rescue Polska wynika, że interwencje związane z poszukiwaniem egzotycznych zwierząt nie są w Polsce aż tak odosobnione. Wolontariusze fundacji otrzymują setki takich zgłoszeń rocznie. Na przykład w samym tylko Lublinie, w ciągu roku, podejmowanych jest ok. 50 interwencji związanych z poszukiwaniem egzotycznych zwierząt. Od chwili pojawienia się informacji o 6-metrowym pytonie tygrysim nad Wisłą w Polsce odnaleziono już kilka innych zaginionych egzotycznych węży.

Mimo zakrojonych na szeroką skalę działań poszukiwawczych nie udało się odnaleźć pytona tygrysiego. Herpetolodzy z fundacji Animal Rescue Polska uznali, że poszukiwania mogły utrudniać warunki atmosferyczne. Silne opady deszczu, wiatr i znaczny spadek temperatury prawdopodobnie ograniczyły aktywność pytona - znalazł sobie dobre schronieniem, by przetrwać niesprzyjającą mu pogodę.

Paulina Merks i kpt. Radosław Kozicki są pracownikami KW PSP w Warszawie 
fot. arch. KW PSP Warszawa
sierpień 2018

Radosław Kozicki Radosław Kozicki
Paulina Merks Paulina Merks
do góry