• Tłumacz języka migowego
Ratownictwo i ochrona ludności Przemysław Małoszewski, Jakub Śliwiński, Wojciech Giel

Wybuch gazu na plebanii

19 Kwietnia 2023

27 stycznia około 8.30, w trakcie odprawy zmiany służbowej JRG 1 w Katowicach, strażacy usłyszeli huk. W pierwszej chwili wyszli na zewnątrz obiektu, jednak nic nie wskazywało, żeby w bezpośrednim sąsiedztwie jednostki miało miejsce jakieś zdarzenie. Tymczasem doszło do wybuchu gazu w budynku plebanii parafii ewangelicko-augsburskiej pw. Zmartwychwstania Pańskiego w Katowicach-Szopienicach.

O 8.32 do stanowiska kierowania komendanta miejskiego PSP w Katowicach wpłynęło zgłoszenie z Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego o prawdopodobnym wybuchu gazu w budynku wielorodzinnym przy ul. Bednorza w Katowicach, niespełna 1 km w linii prostej od JRG 1.
SKKM w Katowicach w pierwszym rzucie zadysponowało pięć zastępów z JRG 1 oraz zastęp SCRt z JRG 2. Na miejsce niezwłocznie udał się dowódca JRG 1 wraz ze swoim zastępcą. Dyżurny SKKM zgłosił zdarzenie do SKKW, a także powiadomił kierownictwo KM PSP w Katowicach. O 8.35 pierwsze zastępy dojechały na miejsce zdarzenia. Kierujący działaniem ratowniczym (KDR) potwierdził prawdopodobny wybuch gazu w budynku wielorodzinnym. W wyniku rozpoznania ustalono, że część budynku uległa zawaleniu, wybite zostały szyby w sąsiednich budynkach, a uszkodzenia sięgnęły samochodów zaparkowanych w pobliżu.
Na miejsce zdarzenia zadysponowano dodatkowe siły i środki, w tym specjalistyczną grupę poszukiwawczo-ratowniczą z Jastrzębia Zdroju, Zespół Ratownictwa Medycznego, policję, pogotowie gazowe i energetyczne. Podczas zabezpieczania miejsca zdarzenia określono priorytet ratowniczy tzn. ustalenie dokładnej liczby osób poszkodowanych, dotarcie do nich i udzielenia im kwalifikowanej pierwszej pomocy (kpp). Prowadzono rozpoznanie mające na celu ustalenie zagrożeń wynikających z charakteru zdarzenia, przede wszystkim możliwości występowania emisji gazu.

Budynek plebani przed wybuchem gazu i po / fot. Google Street View, Piotr Zwarycz

Budynek plebani przed wybuchem gazu Budynek plebani po wybuchu gazu

Przeciwnik - gruz

W pierwszej fazie działań ratowniczych strażacy ewakuowali trzyletnie dziecko znajdujące się na gruzowisku, udzielili mu kpp, a następnie przekazali je zespołowi ratownictwa medycznego. Zapadła decyzja o ewakuacji osób postronnych znajdujących się w bezpośrednim sąsiedztwie budynku.
W trakcie działań zauważono, że w budynku przebywa człowiek (był to pracownik pobliskiej budowy), który pomaga wydostać się częściowo zagruzowanej osobie poszkodowanej. Ratownicy wyposażeni w mierniki wielogazowe, stale monitorując, czy w budynku nie tworzy się strefa wybuchowa gazów, podjęli próbę dotarcia do osoby poszkodowanej i udzielenia jej pomocy. Nakazano osobie postronnej - pracownikowi pobliskiej budowy - opuścić miejsce zdarzenia. Równocześnie ustalono, że na drugiej kondygnacji budynku w jednym z lokali mieszkalnych przebywa kobieta z dzieckiem, którzy pod wpływem emocji nie byli w stanie samodzielnie opuścić mieszkania. Strażacy niezwłocznie przystąpili do ich ewakuacji, a potem przekazali pod opiekę ZRM.
Strażacy odgruzowywali teren, aby dostać się do poszkodowanych fot. Piotr ZwaryczRatownicy prowadzili prace mające na celu uzyskanie dostępu do częściowo zagruzowanego mężczyzny. Był przytomny, cały czas w kontakcie logicznym. Poinformował ratowników, że w sąsiednim pokoju prawdopodobnie znajdują się jeszcze dwie osoby. Z uwagi na charakter zniszczeń (całkowicie zagruzowane pomieszczenia) nawoływanie i spenetrowanie przestrzeni nie przyniosło skutku i na tym etapie działań nie udało się ich zlokalizować.
Biorąc pod uwagę, że mężczyzna znajdował się bezpośrednio w sąsiedztwie zawalonych pomieszczeń, odgruzowywanie było znacznie utrudnione. Zachowując szczególną ostrożność, ratownicy usuwali gruz ręcznie, by zminimalizować zagrożenie wynikające z osuwania się na nich i poszkodowanego gruzu. Przez cały czas monitorowali konstrukcję nośną budynku, która groziła dalszym zawaleniem i stwarzała bezpośrednie zagrożenie zarówno dla strażaków, jak i dla osób przebywających w środku. Po przybyciu na miejsce zastępu SCRt za pomocą metalowych podpór zabezpieczono uszkodzony strop budynku. Po około 30 min udało się wykonać dostęp do osoby poszkodowanej, ratownicy ewakuowali ją na zewnątrz budynku i przekazali ZRM. Kontynuowali też odgruzowywanie pomieszczenia, w którym mogły znajdować się osoby poszkodowane.

Sztab Bednorza

Na miejsce zdarzenia przyjechał komendant miejski PSP w Katowicach, który przejął kierowanie działaniami, podtrzymując zamiar taktyczny dotychczasowego KDR. Wydał polecenie zorganizowania punktu przyjęcia sił i środków na ul. Bednorza, około 100 m od strefy zagrożenia, oraz zwrócił się do Wydziału Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miejskiego w Katowicach z prośbą o organizację autobusu dla osób poszkodowanych i ratowników.
Następnie na miejsce przyjechała grupa operacyjna KW PSP wraz z zastępcą śląskiego komendanta wojewódzkiego, który po zapoznaniu się z sytuacją przejął kierowanie działaniami ratowniczymi oraz podjął decyzję o utworzeniu sztabu o kryptonimie „Sztab Bednorza”. KDR poprosił o zadysponowanie na miejsce zdarzenia kompanii szkolnej z Centralnej Szkoły Państwowej Straży Pożarnej w Częstochowie, składającej się z 30 kadetów wraz z kadrą, sześciu zastępów ratowniczo-gaśniczych z pełną obsadą, SGRP Nowy Sącz oraz trzech namiotów pneumatycznych z pełnym wyposażeniem z KM PSP Mysłowice - dla ratowników, mediów i na potrzeby sztabu.
Łączność na terenie akcji była prowadzona na kanałach radiowych: B025, B046, B050, B049, KSW28, KDW 1, B112. Sztab został utworzony na bazie samochodu SDiŁ z KW PSP Katowice, z niego koordynowano działania obecnych na miejscu służb i przedstawicieli UM Katowice oraz wojewody śląskiego. Przy sztabie utworzono zaplecze regeneracyjne dla ratowników, mieściło się w namiotach pneumatycznych. Na potrzeby działań ratowniczych zorganizowano pomoc psychologiczną, udzielał jej psycholog KW PSP Katowice. Ze względu na lokalizację zdarzenia oraz możliwość przyjazdu kolejnych zastępów z dwóch kierunków podjęto decyzję o utworzeniu drugiego PPSiŚ. Oba koordynowane były przez członka sztabu.

Z uwagi na bardzo duże zainteresowanie mediów działania związane z właściwą realizacją polityki informacyjnej toczyły się wieloetapowo i wielopoziomowo. Pierwsze czynności po przyjęciu zgłoszenia podjął oficer prasowy komendanta miejskiego PSP w Katowicach. Udzielał telefonicznych wyjaśnień pierwszym dziennikarzom, a po przyjeździe na miejsce zdarzenia wyznaczył wstępne miejsce pracy mediów. Rzecznik komendanta wojewódzkiego wszedł w skład sztabu akcji. Z chwilą gdy na miejscu zdarzenia zaczęli pojawiać się kolejni dziennikarze, rzecznik śląskiego komendanta wojewódzkiego zorganizował punkt przyjęcia mediów. Ekipom telewizyjnym wyznaczono miejsca, z których mogły prowadzić relacje w taki sposób, aby nie utrudniać działań ratowniczych.

Poszukiwania

Po przybyciu na miejsce zdarzenia SGPR Jastrzębie-Zdrój, na poziomie gotowości ABC, KDR w porozumieniu z dowódcą SGPR podjął decyzję o wycofaniu ratowników z wnętrza budynku - z uwagi na możliwą niestabilność ścian nośnych oraz konstrukcji dachu. Dowódca SGPR wytyczył strefy pracy dla ratowników. Wyznaczono oficera bezpieczeństwa, który przedstawił ratownikom zagrożenia mogące występować podczas prowadzenia działań ratowniczych oraz ustalił sygnał alarmowy nakazujący natychmiastowe opuszczenie gruzowiska. Z uwagi na ryzyko, że w chwili zawalenia budynku na ul. Bednorza mogły znajdować się osoby postronne, poproszono policję o sprawdzenie monitoringu miejskiego oraz ewentualnych kamer znajdujących się na budynkach sąsiednich. Aby zapewnić bezpieczeństwo podczas działań na gruzowisku, rozstawiono dwa tachimetry elektroniczne: jeden w oknie budynku szkoły podstawowej znajdującej się na od strony południowej od częściowo zawalonego budynku, natomiast drugi na terenie przyległym od strony zachodniej, które na bieżąco monitorowały stabilność konstrukcji budynku.
W czasie gdy przewodnicy przygotowywali psy ratownicze do sprawdzenia gruzowiska metodą biologiczną, ratownicy korzystali z elektronicznego sprzętu lokalizacyjnego, tj. kamery wziernikowej i geofonu. O 10.23 rozpoczęto przeszukiwanie gruzowiska przy pomocy trzech psów ratowniczych, nie wskazały one jednak obecności osób żywych. Zapadła decyzja o wprowadzeniu ratowników, którzy podejmą próbę ręcznego odgruzowywania w miejscach, w których mogły znajdować się osoby poszkodowane. Informacje dotyczące możliwych lokalizacji zostały przekazane przez członka rodziny osób zaginionych, który przyjechał na miejsce zdarzenia. Podmiany ratowników prowadzono w sposób ciągły, w 30-minowym interwale.
Psy ratownicze sprawdzały gruzowisko metodą biologiczną, aby zlokalizować poszukiwanych fot. Piotr ZwaryczO 11.09 przyjechał na miejsce zastępca komendanta głównego PSP nadbryg. Arkadiusz Przybyła wraz z grupą operacyjną oraz rzecznikiem prasowym KG PSP. Po zapoznaniu się z sytuacją przejął dowodzenie i utworzył sztab na poziomie strategicznym. Na miejsce działań został zadysponowany zastęp SLRmed (ambulans) z Ochotniczej Straży Pożarnej w Chrzanowie, wchodzący w skład grupy ratownictwa medycznego „Małopolska 1”. Aby ograniczyć możliwość operowania nad gruzowiskiem dronów, mogących zakłócić prowadzenie działań ratowniczych, wystąpiono o przyznanie obszarowi statusu strefy R.
W czasie gdy trwały opisywane działania, zespół komendanta głównego PSP obradował na temat opracowania „Zasad współpracy ze statkami powietrznymi w KSRG”. Informacja o zdarzeniu w Katowicach dotarła do uczestników spotkania. Dzięki współpracy Stanowiska Kierowania Komendanta Głównego PSP, w tym funkcjonariuszy Biura Planowania Operacyjnego KG PSP, obecnych na posiedzeniu zespołu, oraz przedstawicieli Ośrodka Koordynacji Poszukiwań i Ratownictwa Lotniczego w Warszawie (ARCC) uruchomiono proces startu stacjonującego na lotnisku w podkrakowskich Balicach śmigłowca Mi-8, należącego do 3 Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej stacjonującej w Krakowie. Śmigłowiec przetransportował ratowników oraz psy gruzowiskowe z SGPR PSP Nowy Sącz na lotnisko Katowice-Muchowiec, skąd zostali przewiezieni na miejsce zdarzenia dwoma samochodami SLKw Microbus.
Po przybyciu na miejsce SGPR Nowy Sącz użyto kolejnego tachimetru elektronicznego do monitorowania stabilności konstrukcji budynku od strony wschodniej. O 12.23 zlokalizowana została pod gruzami pierwsza poszukiwana osoba. Ratownicy wydobyli ją i ewakuowali ze strefy zagrożenia. Lekarz obecny na miejscu stwierdził jej zgon. Spod gruzowiska wydobyto żywego psa, któremu pomocy przedweterynaryjnej udzielili ratownicy SGPR Jastrzębie-Zdrój, którzy mają odpowiednie przeszkolenie w tym zakresie. Pies został przekazany lekarzowi weterynarii.
O 12.48 ponownie rozpoczęto przeszukiwanie gruzowiska, przy pomocy kolejnych psów ratowniczych, nie wskazały jednak obecności osób żywych pod gruzami. Po konsultacji koordynatora pracy psów ratowniczych z dowódcą SGPR Jastrzębie-Zdrój wytypowano miejsca, w których mogły znajdować się osoby poszkodowane. Na tej podstawie kontynuowano prace związane z ręcznym odgruzowywaniem miejsca katastrofy. O 14.43 udało się zlokalizować drugą osobę zagruzowaną, po 17 min wydobyto ją spod gruzów i przekazano ZRM. Lekarz stwierdził jej zgon. Mając na uwadze informacje pozyskane od innych służb oraz kilkukrotne przeszukanie gruzowiska przy pomocy psów ratowniczych, wykluczono obecność kolejnych osób poszkodowanych.
W porozumieniu z Wydziałem Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta Katowice zadysponowano na miejsce zdarzenia ciężki sprzęt, m.in. koparkę z zasięgiem ramienia minimum 8 m dla zapewnienia bezpiecznej pracy operatora, koparko-ładowarkę, trzy wywrotki i cztery kontenery na gruz. O 16.05 za pomocą koparko-ładowarki operator przystąpił do odgruzowywania pozostałych elementów budynku pod nadzorem ratowników SGPR i oficera bezpieczeństwa.
Działania ratownicze przy ul. Bednorza mimo ciężkich warunków były prowadzone z ogromnym zaangażowaniem. Dzięki determinacji i profesjonalizmowi ratowników udało się w początkowej fazie akcji ewakuować sześć osób przebywających w zawalonej części budynku oraz odgruzować i ewakuować jedną osobę. Do samego końca strażacy liczyli, że uda się uratować spod gruzów wszystkich poszukiwanych. Zdarzenie okazało się tragiczne w skutkach, śmierć poniosły dwie kobiety. Działania zakończyły się 27 stycznia o 21.00. Trwały 12 godz. i 47 min.

Podsumowanie

W ostatnich 10 latach w województwie śląskim doszło do ponad 100 katastrof budowlanych, po których interweniowali śląscy strażacy, w tym SGPR Jastrzębie-Zdrój. Jednym z przykładów może być zdarzenie, które miało miejsce 23 października 2014 r. w Katowicach przy ul. Chopina - wskutek wybuchu gazu w kamienicy śmierć poniosły trzy osoby, wśród nich jedno dziecko. Wybuch gazu w budynku mieszkalnym w woj. śląskim nastąpił też w budynku jednorodzinnym w Szczyrku przy ul. Leszczynowej 4 grudnia 2019 r. - życie straciło osiem osób, wśród nich czworo dzieci, a także w domu wielorodzinnym w Ustroniu przy ul. Polańskiej 4 grudnia 2022 r., kiedy zginęły dwie osoby. Bazując na liczbie zdarzeń i nabytym doświadczeniu, można wnioskować, że w województwie śląskim wypracowano skuteczne metody współpracy między służbami ratowniczymi i innymi podmiotami biorącymi udział w tego typu akcjach.
Niewątpliwie zdarzenie z 27 stycznia tego roku przy ul. Bednorza w Katowicach mogło okazać się tragiczniejsze w skutkach, naprzeciwko budynku, w którym doszło do wybuchu, znajduje się bowiem Szkoła Podstawowa nr 55 Specjalna, kształcąca dzieci o specjalnych potrzebach edukacyjnych. Na szczęście w tym czasie w województwie śląskim trwały ferie zimowe. Wybuch spowodował znaczące uszkodzenia stolarki okiennej szkoły oraz wyposażenia wielu sal lekcyjnych i pomieszczeń sanitarnych.

Siły i środki biorące udział w działaniach: 47 zastępów PSP i OSP
Czas trwania interwencji: 12 godz. 47 min

Dziękujemy za konsultację merytoryczną mł. kpt. Pawłowi Siwnickiemu i st. kpt. Piotrowi Markiewiczowi

Przemysław Małoszewski Przemysław Małoszewski

mł. bryg. Przemysław Małoszewski pełni służbę w KM PSP w Katowicach

Jakub Śliwiński Jakub Śliwiński

asp. Jakub Śliwiński pełni służbę w KM PSP w Katowicach

Wojciech Giel Wojciech Giel

mł. ogn. Wojciech Giel pełni służbę w KM PSP w Katowicach

do góry