• Tłumacz języka migowego
Historia i tradycje Andrzej Powidzki

Wielka woda sprzed 20 lat

28 Lipca 2017

Powódź

Powódź, która wystąpiła w lipcu 1997 r. na Odrze i niektórych jej dopływach, swoimi rozmiarami przerosła wszystkie powodzie, które kiedykolwiek miały miejsce w historii powodzi w naszym kraju.

Zalanych zostało wiele miejscowości w dolinie Odry i dolinach niektórych jej dopływów. Ucierpiały m.in. innymi takie miejscowości, jak: Kłodzko, Bardo, Nysa, Racibórz, Koźle, Opole, Brzeg, Oława. Zagrożony zniszczeniem był Wrocław.

Wrocław

Dramat, który Wrocław przeżył w czasie powodzi w lipcu 1997 r., przyszedł w chwili, kiedy włodarze miasta zakończyli ważny etap przywracania dawnej jego świetności. Zakończono przebudowę wrocławskiego Rynku i Ostrowa Tumskiego, otwarty został Ogród Japoński, budowano park Milenijny i park Stabłowicki, zaawansowane były inwestycje w zakład produkcji wody i oczyszczalnię ścieków. Wydarzenia tamtych dni stały się częścią wrocławskiej historii, której bohaterami są nie tylko władze miasta, kierownicy akcji powodziowej, ale przede wszystkim społeczność Wrocławia. O tym katastroficznym wydarzeniu przypominają:

  • pomnik Powodzianka przy moście Uniwersyteckim, odsłonięty w pierwszą rocznicę powodzi; oddaje hołd wszystkim bezimiennym wolontariuszom, w tym ratującym przed zniszczeniem zbiory biblioteki Uniwersytetu Wrocławskiego - rzeźba przedstawia kobietę dźwigającą książki,
  • krzyż przy moście Trzebnickim z zaznaczonym na niebiesko najwyższym poziomem wody z lipca 1997 r.,
  • tablica wmurowana w most Młyński Południowy na Ostrowie Tumskim, upamiętniająca walkę wrocławian z żywiołem,
  • tabliczki na gmachu Naczelnej Organizacji Technicznej przy ul. Józefa Piłsudskiego oraz na budynku przy ul. Romualda Traugutta 109, z zaznaczonym poziomem wody z lipca 1997 r.

W 1997 r. miasto miało dostateczny system zabezpieczenia przeciwpowodziowego, na którego budowę zdecydowano się natychmiast po ogromnych stratach, jakie poczyniła powódź w 1903 r. Istniejący system wraz z budowlami wodnymi, niezależnie od stanu technicznego obwałowań, był przygotowany na bezpieczne przeprowadzenie przez Wrocław tzw. wody stuletniej, o przepływie 2200 m³/s, a nawet wyższym - do 2400 m³/s (choć spowodowałoby to już ogromne trudności w zaopatrzeniu miasta w wodę pitną). W przypadku wyższych przepływów, jak podczas powodzi w lipcu 1997 r., nadmiar wód miał być przeprowadzany poza obrębem miasta, doliną Oławy i Widawy. Na skutek znacznego pogorszenia się jakości wody w Odrze nie można było wypuszczać jej na teren polderu Oławka, gdzie zlokalizowane są ujęcia wody dla wodociągów miasta. Lipcowa powódź nie oszczędziła jednak tych terenów i zalane ujęcia wody stały się największym zagrożeniem epidemicznym dla Wrocławia. Pewnego ograniczenia wymagał również zrzut wód odrzańskich do doliny Widawy ze względu na konsekwencje podtopień coraz bardziej zagospodarowanych terenów przyległych. Podczas lipcowej powodzi rozważano co prawda taki scenariusz, ale ze względu na ostry protest mieszkańców tych terenów nie został on zrealizowany.

Podczas powodzi tysiąclecia przepływ wód na posterunku pomiaru stanu wody w Trestnie przed Wrocławiem w szczycie fali kształtował się na poziomie 3300-3650 m³/s. Istniejący system obwałowań, kanałów, polderów i budowli sterujących Wrocławskiego Węzła Wodnego nie był zatem w stanie przyjąć wód, które miały szansę wystąpić raz na ponad 1000 lat.

Kulminacyjna fala powodziowa nadciągnęła do stolicy Dolnego Śląska (wówczas woj. wrocławskiego) w sobotę 12 lipca. W nocy z 11 na 12 lipca wody spływające z polderu Lipki - Oława, łącząc się z falą przepływającą korytem Odry przez miejscowość Oława, spowodowały ponownie koncentrację wezbrań tuż przed Wrocławiem. Nastąpiło przepełnienie wszystkich przekrojów hydraulicznych. Woda spiętrzała się i przelewała kilkudziesięciocentymetrową warstwą przez wał przeciwpowodziowy na lewym brzegu Odry od miejscowości Siedlce do Kotowic, tworząc w nim wyrwę o długości około 175 m. Wyrwy powstały też w wale rozdzielającym dolinę Odry i Oławy. W efekcie woda szybko wypełniła całą dolinę Oławy. Część tych wód przejął polder Oławka, a część w godzinach rannych w sposób niekontrolowany spłynęła do Siechnic, Świętej Katarzyny, Radwanic i wschodnich dzielnic Wrocławia, a następnie do jego centrum.

W nocy z 11 na 12 lipca około godz. 3.00, po otrzymaniu od przewodniczącego wrocławskiego Wojewódzkiego Komitetu Przeciwpowodziowego (WKP) polecenia sprawdzenia stanu wałów przeciwpowodziowych w okolicy wsi Łany, natychmiast udałem się tam z jeszcze jednym członkiem ze składu WKP. Po przybyciu na miejsce zauważyliśmy kilkanaście osób na koronie wału przeciwpowodziowego, z którymi postanowiliśmy się spotkać i porozmawiać o istniejącej sytuacji i zagrożeniu, jakie niesie dla nich chodzenie po koronie wału. Szliśmy po nim jak po gąbce, poziom wody był tylko o około 10-15 cm niższy niż korona wału, wał przesiąkał w wielu miejscach - czuliśmy niebezpieczeństwo. Ludzie znajdujący się na wale poinformowali nas, że poziom wody obniża się, pokazując nam to na zrobionym przez nich z patyka wodowskazie było widać, że jest mokry około 2 cm powyżej lustra wody. Przyjęliśmy to do wiadomości, choć nie do końca wierzyliśmy, że tak się dzieje, tłumacząc, że patyk po prostu nasiąknął. W czasie mojego pobytu w Łanach do wrocławskiego WKP spłynął meldunek o prawdopodobnym przerwaniu wału przeciwpowodziowego na odcinku Siedlce - Kotowice. Otrzymałem polecenie, by udać się natychmiast na lotnisko Strachowice. Tam czekał wojskowy śmigłowiec, którym miałem lecieć wraz z przedstawicielami: RKP Wrocław, PSP, Policji i wojska z zadaniem rozpoznania i oceny sytuacji powodziowej pomiędzy Wrocławiem a Oławą. Kiedy dolecieliśmy nad miejscowość Siechnice, około godz. 7.15-7.20, było widać dużą ilość wody przelewającą się przez drogę łączącą Wrocław z Oławą. Bloki mieszkalne były zatopione na wysokość wejścia - głębokość wody sięgała ponad 2 m. Miejscowość Siechnice była zalana, a głębokość wody zależała od ukształtowania terenu. Było widać ludzi na dachach proszących o pomoc, w wodzie pływały zwierzęta. Teraz dopiero uwierzyłem mieszkańcom wsi Łany, mówiącym nam, że poziom wody od pewnego czasu obniża się. Miejsce w Łanach, gdzie prowadzili obserwację, znajdowało się niewiele poniżej Siechnic, po drugiej stronie Odry.

Odra do 1819 r. (przed zapoczątkowaną regulacją) płynęła szeroką pradoliną licznymi meandrami, po których pozostały często niezauważalne, lecz istniejące obniżenia terenu. W obrębie Starego Miasta płynęła było to kilka koryt, które po regulacjach, w wyniku przemieszczania się fal powodziowych, zmieniały się z czasem w obniżenia terenu i jeziora. W 1997 r. wielka lipcowa powódź przeszła do Wrocławia tą samą drogą co poprzednie (np. w 1854 i 1903 r.), wykorzystując naturalne koryto Odry.

Woda wykorzystała obniżenie terenowe miejscowości Siechnice, Radwanice i osiedli: Brochowa, Księże Małe i Księże Wielkie oraz basenu Oławki, zalała ul. Opolską i Krakowską, a następnie ul. Traugutta i Kościuszki wlała się do centrum Wrocławia. Tam przeszła pozornie niezauważalnym obniżeniem wzdłuż ul. Podwale i Piłsudskiego do Dworca Świebodzkiego, następnie ul. Braniborską przez Osiedle Szczepin i dalej do Odry. Zalała osiedla Popowice i Kozanów. W miejscach większego naporu przerwała wały, m.in. na osiedlach Zacisze i Zalesie, zniszczyła też budowle wodne. Fala powodziowa wdarła się również od strony północnej, zalewając osiedla Wojnów, Kowale i Psie Pole.

Pod wodą znalazło się około 35% obszaru Wrocławia. Zalanych zostało ponad 3500 budynków mieszkalnych i użyteczności publicznej, zakłady wodociągowe i przemysłowe, zniszczona została w 60% sieć ciepłownicza, a także energetyczna i telefoniczna. Głębokość wody w centrum miasta sięgała do 3,5 m (ul. Kościuszki, osiedla: Szczepin i Kozanów, Dworzec Nadodrze).

Paradoksalnie jednak wysoko należy ocenić sprawność i skuteczność Wrocławskiego Węzła Wodnego - zaprojektowany na przepustowość 2400 m³/s, zdołał przeprowadzić wody o przepływie około 3000 m³/s. Oznacza to, że pozostała ilość wód (około 300-650 m³/s) przepłynęła doliną Oławy i Widawy. We Wrocławiu nie zostały dzięki temu poważnie zniszczone mosty, elektrownia, jazy, śluzy, kanały i bulwary. Wielkość uszkodzeń obwałowań, budowli wodnych i nabrzeży była stosunkowo niewielka, biorąc pod uwagę rozmiary żywiołu.

System zawiódł

Analiza systemu ochrony przeciwpowodziowej i przebiegu lipcowej powodzi w dorzeczu Odry w 1997 r. wykazała, że nie spełnił on swojego zadania. Powódź na Odrze i większości jej dopływów osiągnęła rozmiary przekraczające skuteczne przeciwdziałanie przez niego zagrożeniu powodziowemu. Pojemność zbiorników okazała się za mała, a większość urządzeń hydrotechnicznych i wałów niewystarczająca do skutecznej ochrony miast i miejscowości wzdłuż dolin rzecznych.

Znaczną część obwałowań Odry zbudowano w XIX w., po dwóch wielkich powodziach w 1903 i 1905 r. Podczas powodzi lipcowej 1997 r. wały miały już ponad 80 lat, a tylko przez 50 lat mogą one dobrze pełnić swoją funkcję bez gruntownych napraw i modernizacji. Ówczesna, dość ograniczona wiedza o gruncie jako materiale do budowy wałów, a także względy ekonomiczne spowodowały, że istniejące konstrukcje miały i mają dotąd wiele wad, które ujawniają się w czasie wezbrań w postaci filtracji. Sprzyja to powstawaniu licznych przesiąków przez korpus i podłoże, co prowadzić może do utraty ich stateczności.

W pierwszych latach poprzedniego stulecia wraz z modyfikacją obwałowań wydzielono po obu brzegach Odry tereny (poldery) przystosowane do zalewania w okresach powodzi. Wówczas obejmowały powierzchnię 5983 ha i miały pojemność 69,8 mln m³. Praktyka kilku wezbrań w okresie powojennym wskazała, że poldery odrzańskie nie dają jednak efektów proporcjonalnych do strat, jakie ponosi się przez zniszczenia np. upraw rolnych na ich obszarze czy środowiska przyrodniczego. I dlatego opracowując program budowy zbiorników w dorzeczu Odry, zalecono rezygnację z niektórych polderów lub przebudowę zamknięć wlotowych dla skuteczniejszego oddziaływania na zmniejszenie szczytu fali powodziowej. Podczas powodzi lipcowej 1997 r. wszystkie poldery zostały zalane.

Powódź wykazała, że wiele wałów jest zbyt niskich, by mogły dobrze chronić ważne aglomeracje miejskie i przemysłowe oraz obszary o wysokiej kulturze rolnej. Podwyższenie ich było uzależnione od budowy zbiorników, które mogą zrekompensować odcinaną wałami retencję dolinową, nie podwyższając stanów wód. Przed powodzią lipcową 1997 r. na kształtowanie się kulminacji fali na Odrze miały wpływ duże zbiorniki retencyjne: Otmuchów i Nysa na rzece Nysa Kłodzka, Turawa na rzece Mała Panew i Mietków na rzece Bystrzyca.

Niewielkie były jednak możliwości sterowania zbiornikami Otmuchów - Nysa, by łagodzić kulminację w węźle Nysy Kłodzkiej i Odry w czasie pierwszej fali. Napływające do zbiorników wody wielokrotnie przekraczały wielkość rezerw przeciwpowodziowych, a wielkość fali górnej Odry, nawet bez udziału Nysy Kłodzkiej, przekraczała przepustowość systemu ochrony od powodzi odcinka Brzeg - Wrocław - Ścinawa. Małe możliwości sterowania odpływami z tych zbiorników pozwoliły obniżyć wysokość fali o 20-30 cm, co oczywiście nie mogło zapobiec powodzi. W przypadku drugiego wezbrania, porównywalnego z największymi powodziami XX w., zbiorniki przyczyniły się do znacznego ograniczenia wielkości wezbrania, obniżając wysokość fali o około 60 cm.

Wszystkie te urządzenia i budowle, powstałe na przestrzeni 90 lat, przed lipcową powodzią 1997 r. nie tworzyły jednolitego systemu. Różne były potrzeby ochrony poszczególnych regionów ze względu na ich zagospodarowanie, nie zawsze starczało środków i tylko występujące co parę lat powodzie przypominały o konieczności dalszych prac z zakresu ochrony przeciwpowodziowej. Powódź w 1997 r. dowiodła, że istnieje pilna potrzeba przebudowy zaniedbywanego od lat (z braku środków) hydrotechnicznego systemu ochrony przed powodzią w dorzeczu Odry.

Program dla Odry

Powódź, która w lipcu 1997 r. nawiedziła południowo-zachodnią Polskę w dorzeczu Odry, nazwano powodzią tysiąclecia. Pochłonęła 54 ofiary śmiertelne, spowodowała olbrzymie straty gospodarcze i społeczne. Doprowadziła też do znacznych strat w środowisku przyrodniczym. W całej Polsce pod wodą znalazło się wówczas około 672 ha ziemi, a zalanych lub podtopionych zostało 1358 miejscowości. Z miejsca zamieszkania ewakuowano 162 tys. osób, w zasięgu oddziaływania wód powodziowych znalazło się ok. 1,2 mln ludzi. W różnych źródłach literaturowych można spotkać zbliżone, choć niekoniecznie identyczne wartości.

Te tragiczne w skutkach wydarzenia zwróciły uwagę opinii publicznej i środowisk politycznych na problemy zagospodarowania Odry i jej dorzecza, zwłaszcza w aspekcie bezpieczeństwa powodziowego. Stworzyły też przychylny klimat do podjęcia strategicznych działań w całym dorzeczu. Efektem było opracowanie Programu dla Odry 2006. Jego zasadniczy cel stanowiło zbudowanie systemu zintegrowanej gospodarki wodnej dorzecza Odry, uwzględniającego zarówno zabezpieczenie przeciwpowodziowe, prewencyjne plany zagospodarowania przestrzennego, ochronę czystości wody i środowiska przyrodniczego, jak i potrzeby transportowe, ogólnogospodarcze oraz konsumpcyjne. Priorytetem było zarówno zapewnienie skutecznej ochrony przeciwpowodziowej dużych skupisk ludzkich, majątku, jak i maksymalna możliwa ochrona cennych siedlisk przyrodniczych. Program dla Odry 2006 stał się średniookresową strategią modernizacji Odrzańskiego Systemu Wodnego.

W okresie pierwszych 8 lat realizacji programu nastąpiły zmiany o charakterze politycznym i ustrojowym, spowodowane wejściem Polski do Unii Europejskiej oraz powstaniem nowych regulacji prawnych, planów i strategii, nie tylko polskich, lecz także europejskich, mających istotny wpływ na Odrzański System Wodny.

W 2008 r. Komitet Sterujący Programem dla Odry 2006 podjął decyzję o konieczności dokonania aktualizacji programu, stanowiącej podstawę nowelizacji ustawy o ustanowieniu programu wieloletniego Program dla Odry 2006. Zaktualizowany program obejmował pełny zakres rozwiązań ochrony przed powodzią, bazując na ustawie z 18 lipca 2001 r. Prawo wodne (DzU z 2005 nr 239, poz. 2019, ze zm.) oraz dyrektywie 2007/60/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z 23 października 2007 r. w sprawie oceny ryzyka powodziowego i zarządzania nim (tzw. dyrektywie powodziowej). Obok zagadnienia podstawowego, jakim jest ochrona przeciwpowodziowa, uwzględnia on również skorelowane z nim aspekty ochrony środowiska.

Zaplanowane działania rozłożono na lata 2010-2015, zgodnie z założeniami i horyzontem czasowym Strategii Rozwoju Kraju. Wskazano też zadania, których realizacja jest późniejsza - do 2025 r., ze względu na koszt zaplanowanych inwestycji i harmonogramu prac oraz konieczność starannego przeprowadzenia procedur środowiskowych i wyboru optymalnego wariantu technicznego.

Program dla Odry 2006 wygaszono 1 stycznia 2015 r., na podstawie ustawy z 28 listopada 2014 r. o uchyleniu ustawy o ustanowieniu programu wieloletniego Program dla Odry 2006 (DzU z 2014 r. poz. 1856), na rzecz tzw. masterplanów, czyli przejściowych dokumentów strategicznych dla dorzecza Odry. Uzasadniano to faktem, że Polska jako kraj UE jest zobowiązana do wdrożenia jednolitego sposobu gospodarowania wodami i ochrony przeciwpowodziowej oraz rezygnacji z sektorowych i regionalnych planów w tym zakresie. Masterplan, czyli nadrzędny dokument, precyzuje, co należy w pierwszej kolejności budować w dorzeczu Odry, aby zapewnić bezpieczeństwo powodziowe mieszkańców. Wprowadzenie dokumentów przejściowych spowodowało jednak, że skreślono wiele zaplanowanych inwestycji przeciwpowodziowych w nadodrzańskich województwach.

Powodzie na Dolnym Śląsku były i będą. Miejmy nadzieję, że inwestycje realizowane w ramach Programu dla Odry 2006, w tym zmodernizowany Wrocławski Węzeł Wodny, zbiornik Racibórz Dolny i stopień wodny w Malczycach na Odrze, a także wiele kilometrów zmodernizowanych już wałów przeciwpowodziowych zapewnią skuteczną ochronę przed powodzią.

Andrzej Powidzki od 1989 do 1999 r. wykonywał zadania w obronie cywilnej woj. wrocławskiego, m.in. na stanowisku zastępcy szefa Wojewódzkiego Inspektoratu Obrony Cywilnej; w latach 1994-1996 pełnił dodatkowo funkcję pełnomocnika wojewody wrocławskiego ds. nadzwyczajnych zagrożeń środowiska; od 1999 r. był zastępcą dyrektora Wydziału Zarządzania Kryzysowego, Ochrony Ludności i Spraw Obronnych w Dolnośląskim Urzędzie Wojewódzkim

Źródła

[1] Raport Wojewódzkiego Komitetu Przeciwpowodziowego we Wrocławiu z akcji przeciwpowodziowej lipiec 1997 r., opracowany pod kierownictwem wojewody wrocławskiego prof. Janusza Zaleskiego.
[2] Dorzecze Odry - monografia powodzi lipiec 1997 r., IMiGW we Wrocławiu.
[3] Ustawa z 6 lipca 2001 r. o ustanowieniu programu wieloletniego Program dla Odry 2006 (DzU nr 98, poz.1067, ze zm.).

fot. archiwum PP, Andrzej Powidzki

lipiec 2017

Andrzej Powidzki Andrzej Powidzki
do góry