• Tłumacz języka migowego
Historia i tradycje

Rakieta od Sigmunda

1 Kwietnia 2015

Dużą wartością dla każdego muzeum są eksponaty, które należą do rzadko spotykanych. Tak jest w przypadku pompy Rakieta czeskiej firmy Sigmund -  najnowszego nabytku Centralnego Muzeum Pożarnictwa. Na jej przykładzie zwiedzający poznają nie tylko historię technik pożarniczych, lecz także fakty związane z przełomowymi wydarzeniami w historii Europy.

Pompa Rakieta firmy Sigmund w zbiorach CMP, pierwsza tercja XX w., fot. Dariusz Falecki

Firmę założył Ludwik Sigmund. Pochodził on z małej miejscowości Trebcin (obecnie na terenie Czech). We wczesnej młodości pracował tam jako stajenny i przyuczał się do zawodu cieśli. Po odbyciu służby wojskowej w armii austriackiej przeprowadził się do Lutiny (północne Morawy), gdzie poślubił Marię Bokovą. Tam rozpoczął pracę w warsztacie budowy pomp Jana Vychodila. Po jego śmierci w 1868 r. przejął warsztat. Do zawodu przyuczał dwóch synów: Franciszka i Jana. Z myślą o przyszłości firmy wysłał Franciszka na praktykę do fabryki pomp Antoniego Nemecka w Pradze, natomiast Jan uczył się fachu handlowca w sklepie kolonialnym wuja w Novosadach koło Ołomuńca. Od 1894 r. bracia działali samodzielnie. W 1899 r. rozpoczęli produkcję pomp żelaznych, kołowrotów konnych (kieratów) i maszyn parowych o mocy 4 KM. W 1908 r. przyjęli nazwę J&F Sigmund - Budowa Studni i Pomp. W latach 1908-1911 firma zatrudniała ok. 70 osób, pracujących w dwóch działach: metalowym i studziennym. W czasie I wojny światowej ograniczyła produkcję, koncentrując się na wytwarzaniu pocisków. Po wojnie powrócono do wcześniejszego profilu. 

Rakieta w zbiorach CMP

W firmie produkowane były także sikawki strażackie - Protekta i Frukta. Były to sikawki jednoramienne, o niedużej wydajności, służyły do gaszenia małych pożarów. W 2014 r. Centralne Muzeum Pożarnictwa zakupiło pompę firmy Sigmund o nazwie Rakieta. Służyła ona do przepompowywania wody, np. do beczkowozu. W systemie awaryjnym używano jej do gaszenia małych pożarów. Podobnie jak sikawki Protekta i Frukta miała jedno ramię, jeden tłok oraz zbiornik osadzony na ramie z dwoma kołami. Zachował się oryginalny wąż ssawny. W odróżnieniu od standardowych sikawek z początku XX w. węże montowano poprzez złączenie kołnierzy z uszczelkami za pomocą śruby dociskowej. Fabryka wytwarzała dla straży pożarnych sprzęt motorowy, tj. motopompy przenośne Sigmund PS o wydajności 1000 l/m, motopompy z silnikiem dwusuwowym Sigmund Z i motopompy przewoźne czterocylindrowe z silnikami Skoda nazwane Sigmund LM. Ponadto produkowano wytwornice pianowe Kometa i aparaty Mixor do mieszania piany z wodą.

Sikawka strażacka - Sigmund - zdjęcie 1

Nowe inwestycje

W 1929 r. zbudowana została nowa hala montażowa. Uruchomiono montaż pomp dla przemysłu, urządzeń nawadniających i maszyn rolniczych. Produkty eksportowane były do 24 krajów. Nadejście wielkiego kryzysu przyniosło pogorszenie koniunktury. A w Europie zaostrzała się sytuacja polityczna. Zagrożenie wojną ze strony hitlerowskich Niemiec było przesłanką do budowy nowej montowni środków obrony przed gazami bojowymi. Oddzielny zakład nazwano Chema. W Lutinie powstało laboratorium badawcze. W 1935 r. zmarł Franciszek Sigmund, rok później jego brat Jan. Przedsiębiorstwo prowadzili synowie i zięciowie zmarłych. Fabrykę macierzystą w Lutinie nadzorował Jan Sigmund junior. Lata 30. XX w. to dalszy rozwój firmy. Zbudowano szkołę przyzakładową z internatem dla 200 uczniów, dom kultury oraz dwa autobusy, które dowoziły do fabryki robotników z okolicznych miejscowości.

Sikawka strażacka - Sigmund - zdjęcie 2
Fot. 3. Sygnatura

Dalsza historia z zamachem w tle

Zarząd firmy poszukiwał zbytu na rynkach zagranicznych. W 1935 r. powołane zostało przedstawicielstwo handlowe we Francji. W 1938 r. powstała filia w Jugosławii, gdzie produkowano sprzęt przeciwdymny i przeciwgazowy. W 1937 r. w Newcastle rozpoczęła działalność angielska filia, pod nazwą Sigmund Pumps. Pracowało w niej około 2000 osób. Produkcję nadzorował Miroslav Sigmund. W tym czasie rząd brytyjski ogłosił przetarg na motopompy pożarnicze, które na wypadek konfliktu zbrojnego miały pełnić zadania w obronie cywilnej. Sigmund Pumps wygrała konkurs. Rocznie dostarczała około 1300 motopomp. Tymczasem w 1938 r. hitlerowcy zajęli Czechosłowację i przystąpili do jej germanizacji. 27 maja 1942 r. agenci czeskiego rządu na emigracji dokonali zamachu na Reinharda Heydricha - protektora Czech i Moraw. W odwecie Niemcy aresztowali około 3 tys. osób, 1327 z nich zamordowano. Wśród nich znalazł się Jan Sigmund junior, którego aresztowano z powodu podejrzeń o kontakty z angielskim wywiadem, do czego przyczyniła się działalność firmy Sigmund Pumps w Anglii. W 1939 r. fabrykę przejęli Niemcy, produkcję przestawiono na zbrojenia. Po 1945 r. została znacjonalizowana. W Czechosłowacji funkcjonowała pod nazwą Sigma Pumpy z siedzibą w Ołomuńcu. Zakład istnieje do dziś. W szkole przyzakładowej otwarto izbę tradycji, gdzie gromadzony jest historyczny sprzęt tej firmy.

Dariusz Falecki jest naczelnikiem Wydziału Naukowo-Oświatowego w Centralnym Muzeum Pożarnictwa w Mysłowicach

Literatura

  1. Alois Vlacil, Sigmund-Pumpy, Lutin u Olomouce, w: „Firmengeschichten der Feuerwehrgerätehersteller”, Jonsdorf 2006.

Fot. 1. Pompa Rakieta firmy Sigmund w zbiorach CMP, pierwsza tercja XX w., fot. Dariusz Falecki

do góry